Dziennikarz Piotr Krysiak zamieścił na Facebooku wpis, w którym stwierdził, że „gwiazda publicystyki TVP Info miała zgwałcić uczestniczkę konkursu Miss Generation 2020”. Zgrupowanie przed finałem odbywało się w hotelu w Klimkach pod Łukowem. Mężczyzna miał wepchnąć uczestniczkę do pokoju, a następnie zgwałcić. Z relacji dziennikarza wynika, że kobieta zgłosiła się do szpitala ginekologiczno-położniczego w Warszawie oraz na policję. Funkcjonariuszom miała pokazać zdjęcia ze swoim oprawcą.
Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie potwierdziła w rozmowie z Onetem, że faktycznie toczy się w tej sprawie śledztwo. Podkreśliła, że jest ono prowadzone w sprawie a nie przeciwko komuś. Dodała, że obecnie zostało zawieszono, ponieważ śledczy zwrócili się z prośbą o pomoc prawną do Wielkiej Brytanii w celu przesłuchania świadków.
Jakimowicz: Nie jestem zdolny do takich czynów
Piotr Krysiak nie ujawnił personaliów gwiazdy publicystyki TVP Info. W mediach pojawiły się sugestie, że chodzi o Jarosława Jakimowicza. „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że w czasie konkursu przebywał w hotelu pod Łukowem. Prezenter stanowczo zaprzecza. - Dlaczego od wielu miesięcy trwa śledztwo, a ja - podobno podejrzewany o gwałt - nawet nie zostałem przesłuchany?! Nikogo nie zgwałciłem! Przysięgam na zdrowie moich dzieci! Nie jestem zdolny do takich czynów, brzydzę się agresją wobec kobiet - zapewnił w rozmowie z Onetem.
Były aktor przyznał, że „przyzwyczaił się do ataków, ale zarzuty o gwałt to przekroczenie wszelkich zasad”. Dodał, że w każdej chwili jest gotów stawić się w prokuraturze. „Gazecie Wyborczej” powiedział, że faktycznie brał udział w konkursie Miss Generation na zaproszenie organizatora, jako gość specjalny. - Jednakże opisywane zdarzenia przez pana Piotra Krysiaka a przekazane mu przez anonimową osobę w jego publikacji mijają się z prawdą. Podkreślam z całą stanowczością, że przedstawiona wersja wydarzeń w hotelu w Klimkach ewidentnie jest przekłamaniem, atakiem na moją osobę i ma na celu wyeliminowanie mnie z życia publicznego, w tym ze współpracy z Telewizją Polską - wyjaśnił.
Dyrektor TAI: Łącznie TVP z tą historią to nadużycie
Do sprawy odniósł się Jarosław Olechowski. Dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej stwierdził, że łączenie Telewizji Polskiej z opisaną w internecie historią rzekomego gwałtu jest całkowicie nieuprawnione. - Nawet z wpisu Piotra Krysiaka jasno wynika, że przywoływane zdarzenie nie ma związku z produkcją realizowaną przez TVP. Do dyrekcji TAI nie wpłynęły żadne informacje wskazujące na nieobyczajne zachowanie któregokolwiek z prowadzących czy gości programów publicystycznych TVP Info - tłumaczył dodając, że w ciągu roku żadne instytucje państwowe, takie jak policja czy prokuratura, nie wystąpiły do Telewizji Polskiej z pytaniami lub wnioskami w ww. sprawie.
twitterCzytaj też:
Jakimowicz jak Trump. Prezenter TVP Info zablokowany na Facebooku