Georgette Mosbacher zjawiła się w Polsce w sierpniu 2018 roku w roli ambasadora USA nad Wisłą w miejsce Paula W. Jonesa. Dyplomatka miała sporo szczęścia – akurat na czas, gdy pełniła tę funkcję, mogła wspólnie z polskimi władzami ogłosić zniesienie wiz, na co czekano od lat. Skąd to szczęście Mosbacher? Za decyzją o zniesieniu wiz nie stały szczególne zabiegi dyplomatyczne, a amerykański system – w 2019 roku odsetek odmów w procesie wizowym spadł poniżej 3 proc. dla obywateli Polski.
20 stycznia tego roku kończy się jej misja w Polsce, decyzję o rezygnacji Mosbacher podjęła po tym, jak stało się jasne, że wybory prezydenckie w USA wygrał kandydat demokratów Joe Biden.
Georgette Mosbacher żegna się z Polakami
Decyzja Mosbacher o rezygnacji sprawiła, że ostatnie dni dla ambasador stały się czasem pożegnań, ale też i wyróżnień. Georgette Mosbacher została odznaczona przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Wielkim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej.
Barwna ambasador, która wielokrotnie pokazywała się na różnych bankietach w wyróżniających się kreacjach, nie kryła za to emocji w TVN24, gdy za jej działania w Polsce dziękował jej Piotr Kraśko. Amerykanka, żegnając się z Polakami w specjalnym nagraniu opublikowanym przez ambasadę, zapewniała, że „nie wyjeżdża na zawsze”.
Co warte odnotowania, to jeszcze przed zakończeniem misji Georgette Mosbacher postanowiła stanąć w obronie Polski. Stało się to 16 stycznia, gdy Mosbacher zabrała głos w sprawie wypowiedzi byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schrödera o Polsce.
Czytaj też:
Georgette Mosbacher: jak lwica nowojorskich salonów uczyła się rozmawiać z Polakami
Georgette Mosbacher – z amerykańskiego biznesu do dyplomacji w Polsce