Ruszył proces Kamila Durczoka. Dziennikarzowi grozi 12 lat więzienia

Ruszył proces Kamila Durczoka. Dziennikarzowi grozi 12 lat więzienia

Kamil Durczok
Kamil Durczok Źródło: Newspix.pl / Ireneusz Pluciński
Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się proces Kamila Durczoka. Za spowodowanie kolizji na drodze krajowej pod wpływem alkoholu dziennkarzowi grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

26 lipca 2019 roku przy skrzyżowaniu autostrady A1 z drogą S8 na wysokości Piotrkowa Trybunalskiego doszło do wypadku z udziałem kierowcy jadącego od strony Łodzi w kierunku Katowic. Kamil Durczok siedzący za kierownicą BMW X6M wjechał w słup drogowy, który przeleciał na drugą stronę jezdni i uderzył w nadjeżdżające z naprzeciwka auto. Ze ustaleń policji wynika, że kierowca miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. – Kamil Durczok usłyszał zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym – poinformował prokurator Piotr Cegiełka z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Durczok częściowo przyznał się do winy

W toku śledztwa dziennikarz przyznał się do prowadzenia samochodu po alkoholu. Nie przyznał się natomiast, że swoim zachowaniem sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym. - W czasie bezpośrednio poprzedzającym zdarzenie utraty przez Kamila Durczoka panowania nad samochodem, w ciągu godziny, poruszało się tym odcinkiem drogi 1,1 tys. pojazdów. Ponadto w przypadku ważącego 2,2 tys. kg samochodu dziennikarza i przy prędkości, z jaką się poruszał, siła energii kinetycznej przy uderzeniu w inny pojazd mogła być bardzo duża - tłumaczył prok. Witold Błaszczyk z piotrkowskiej Prokuratury Okręgowej.

Spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym jest zagrożone karą 8 lat pozbawienia wolności, ale w związku z prowadzeniem auta pod wpływem alkoholu, górna granica kary wynosi 12 lat. Najniższy możliwy wyrok to kara 9 miesięcy pozbawienia wolności.

Czytaj też:
Pawłowicz nazwała Bodnara „szkodnikiem”. Prokuratura nie wszczęła dochodzenia

Źródło: WPROST.pl