Gazeta.pl przypomina, że sprawa dotyczy wydarzeń z 7 listopada 2020 roku, kiedy to w Iławie Monika Falej razem z Dominiką Kasprowicz oraz Martą Lempart umieściła plakaty z hasłami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na drzwiach biura poselskiego Konfederacji oraz biura poselsko-senatorskiego PiS. Okazuje się, że Falej może ponieść za to konsekwencje.
Monika Falej straci immunitet?
„Komendant Główny Policji chce uchylenia mi immunitetu poselskiego, pociągnięcia mnie do odpowiedzialności za wykroczenie” – poinformowała posłanka Lewicy na Facebooku dodając, że wniosek o uchylenie immunitetu trafił już do Marszałek Sejmu. „I pewnie bym się zasmuciła, gdyby nie było to śmieszno-żałosne. Nie przestraszycie nas. Ani posłów, ani Polek i Polaków” – podkreśliła.
Parlamentarzystka zamieściła również niespełna minutowe nagranie, na którym zaprezentowała pismo od Komendanta Głównego Policji do Elżbiety Witek. – W Polsce mamy dwie prawne rzeczywistości. Mamy dwa prawne światy. Z jednej strony, próbuje się nastraszyć posła za naklejanie plakatów i wszczynając wobec niego postępowanie karne. Z drugiej strony, umarza się postępowanie wobec osoby, która naruszyła immunitet poselski – powiedziała Falej.
Posłanka Lewicy zwróciła się również bezpośrednio do Komendanta Głównego Policji stwierdzając, że jego wniosek nie robi na niej wrażenia. – Nie boję się, będę robiła swoje, będę stała po stronie ludzi – zadeklarowała.
facebookCzytaj też:
Miller przypomina: Nie tylko PiS. Wniosek podpisali również posłowie Konfederacji i PSL-Kukiz'15