Gołe torsy i wyprawa na Tarnicę. „Nie byli w stanie samodzielnie założyć puchówek”

Gołe torsy i wyprawa na Tarnicę. „Nie byli w stanie samodzielnie założyć puchówek”

„Morsy” na Tarnicy
„Morsy” na Tarnicy Źródło: Facebook / GOPR Bieszczady
„Morsy” także w Bieszczadach. Dwóch mężczyzn weszło na Tarnicę półnagich, na szczycie byli już w takim stanie, że nie mogli się ubrać. Na szczęście była z nimi grupa żołnierzy.

Kilka tygodni temu w Polsce głośno zrobiło się o turystach, którzy „morsowali” w górach. GOPR Grupa Podhalańska opisała, że ratownicy pomagali zejść z Babiej Góry pięciorgu turystów, którzy byli bez ubrań, swetrów, kurtek. Stan jednej z nich był na tyle poważny, że trafiła do szpitala.

Czytaj też:
Bez swetrów, ale w szortach i butach. GOPR musiało ratować turystów na Babiej Górze. „Nowa moda”

Podobna sytuacja wydarzyła się teraz w Bieszczadach.

Gołe torsy i wyprawa na Tarnicę. Żołnierze pomagali „morsom” w Bieszczadach

29 stycznia GOPR Bieszczady opublikowało na Facebooku historię jeszcze z piątku. Dwaj turyści – z nagimi torsami – ruszyli z Ustrzyk Górnych w kierunku Tarnicy, dołączyli do grupy żołnierzy. Mimo trudnych warunków zdecydowali się iść dalej.

Na szczycie Tarnicy nie są już w stanie samodzielnie założyć puchówek, które mają w plecaku. Pomagają im żołnierze, którzy równocześnie podejmują decyzję o zmianie trasy i sprowadzają obu panów do Wołosatego – opisuje GOPR Bieszczady.

Pomocy „morsom” udzielili żołnierze z 18. Batalionu Powietrznodesantowego z Bielska-Białej, dzięki czemu nie trzeba było wzywać ratowników GOPR. Ratownicy we wpisie proszą turystów, by poważnie rozważyli eskapady tego typu: „Granica między bezpieczeństwem a poważnymi problemami jest bardzo cienka”.

facebook

Źródło: WPROST.pl