Ziobro podkreślił, że wniosek krakowskiej prokuratury apelacyjnej w sprawie Ostrowskiej opierał się m.in. na relacjach świadka, którego zeznania już wielokrotnie był uznawane przez sądy za prawdziwe. Dodał, iż podważanie wiarygodności tego świadka szkodzi całemu śledztwu dotyczącemu afery paliwowej.
Ziobro zaprzeczył też twierdzeniom SLD, że głosowanie nad uchyleniem immunitetu posłanki było równoznaczne z głosowaniem nad jej aresztowaniem. Zarzucił SLD, że oszukuje opinię publiczną, próbując ochronić swą posłankę przed odpowiedzialnością.
"Immunitetem jest osobista uczciwość. Ja jestem gotów stawać przed każdym sądem" - podkreślał Ziobro.
Odnosząc się do przedstawionych przez klub SLD warunków, po spełnieniu których politycy lewicy zgodzą się na ograniczenie immunitetu parlamentarnego, Ziobro powiedział, że "jest to szukanie tematu zastępczego i pretekstu", aby w rzeczywistości nie zgodzić się na żadne zmiany w kwestii immunitetów.
Klub SLD zapowiedział, że zgodzi się na ograniczenie immunitetu parlamentarnego pod trzema warunkami: odpolitycznienia prokuratury, rozdzielenia funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości oraz wprowadzenia kadencyjności na najważniejszych stanowiskach w prokuraturze.
Ziobro dodał, że prokuratorzy są "zawiedzeni i rozżaleni" odrzuceniem przez Sejm wniosku o uchylenie immunitetu Ostrowskiej, ponieważ ataki, które są kierowane pod adresem prokuratury, "odbierają osobiście", a zawsze "w sposób uczciwy i rzetelny prowadzili postępowania i z wielkimi sukcesami rozbijali mafię paliwową".
Dlatego, jak zapowiedział minister, gdy nadal kwestionowany będzie zebrany w tej sprawie materiał dowodowy, to przedstawione zostaną szczegóły zeznań poszczególnych osób. "Jeśli ktoś mimo argumentów prokuratorów twierdzi, że nie ma dowodów, to będziemy zmuszeni je upublicznić, a są to dowody, które robią wrażenie" - ocenił Ziobro.
Według ministra sprawiedliwości jedyną szansą dla posłanki Ostrowskiej do oczyszczenia się z zarzutów jest jej konfrontacja z niezawisłym sądem.
Ostrowska jest podejrzewana o wzięcie łapówki w wysokości 150 tys. złotych od jednego z "baronów paliwowych" Piotra K. Ostrowską mają obciążać m.in. zeznania innych podejrzanych, w tym byłego komendanta policji w Malborku Piotra M. W piątek Sejm nie zgodził się na uchylenie immunitetu posłance.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy o awanse Bogdana Święczkowskiego i Konrada Kornatowskiego na prokuratorów Prokuratury Krajowej dzień przed objęciem przez pierwszego z nich stanowiska szefa ABW i kilka dni przed objęciem przez drugiego stanowiska komendanta głównego policji, Ziobro odpowiedział, iż "prawo awansu, to prawo każdego prokuratora, który pracuje rzetelnie i uczciwie".
"Panowie Kornatowski i Święczkowski swoją pracą, zaangażowaniem i sukcesami zasłużyli na to, aby awansować" - powiedział Ziobro. Jak dodał, "w wielu sferach życia publicznego awansują ludzie, którzy nie mają 65 lat za sobą". Zaznaczył, że także w przypadku prokuratora Święczkowskiego odstęp pomiędzy nominacją na prokuratora apelacyjnego, a następnie na prokuratora Prokuratury Krajowej był wielomiesięczny.pap, ss, ab