Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w przesłanym do mediów stanowisku podkreśliło, że "w trakcie tworzenia nowej wystawy (rosyjskiej - PAP) w 2004 roku muzeum przekazany został jej scenariusz". Pojawiły się wówczas rozbieżności merytoryczne między stroną rosyjską a placówką, które dotychczas nie zostały rozwiązane.
"Dotyczą one nazewnictwa ziem i ludności, które w wyniku działań ZSRR wynikających z ustaleń paktu Ribbentropp-Mołotow znalazły się pod kontrolą ZSRR w latach 1939-1941. Chodzi tu o ziemie państw bałtyckich, wschodnie tereny Rzeczypospolitej oraz część Rumunii, których ludność nie może być traktowana jako obywatele ZSRR, gdyż nie zrzekła się ona dobrowolnie swego dotychczasowego obywatelstwa i nie przyjęła w drodze suwerennej decyzji obywatelstwa sowieckiego" - wyjaśniło muzeum w stanowisku.
Stanowisko muzeum poparła Międzynarodowa Rada Oświęcimska, na czele której stoi profesor Władysław Bartoszewski. W jej składzie są byli więźniowie KL Auschwitz, historycy i eksperci z różnych krajów.
Przewodniczący MRO profesor Bartoszewski w wywiadzie dla PAP powiedział w styczniu 2005 roku, że "wszelkie nowe inicjatywy w Muzeum Auschwitz-Birkenau, przykładowo wystawy - są konsultowane z dyrekcją muzeum, która uzyskuje aprobatę przewodniczącego Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej".
"Tak na przykład zrobili Francuzi, którzy konsultowali z dyrekcją muzeum treść wystawy o martyrologii obywateli francuskich w Auschwitz. Francuzi przyjęli nasze procedury, że my zatwierdzamy ich wystawę. Rosjanie podlegają tym samym normom jak wszyscy inni. Tymczasem jest zasadnicza różnica poglądów co do treści pewnych plansz, które pod pretekstem wystawy na tematy historii II wojny światowej i okupacji ziem polskich Federacja Rosyjska chciała zaprezentować na wystawie. Z tego względu muzeum oświęcimskie nie akceptuje tej wystawy. Jeżeli w przyszłości dojdziemy do jakiegoś sformułowania możliwego do przyjęcia dla obu stron, na pewno nie będziemy drobnostkowi. Ale na żadnej wystawie otwieranej w polskim muzeum, utrzymywanej za pieniądze polskiego podatnika nie może być fałszów historycznych, według stanu z okresu stalinizmu" - mówił wówczas profesor Bartoszewski.
Oświęcimskie muzeum w stanowisku podkreśliło, że "trwają rozmowy ze stroną rosyjską mające na celu znalezienie uwzględniających wrażliwość wszystkich stron rozwiązań, które doprowadzą do udostępnienia wystawy zwiedzającym".
Rzecznik muzeum Jarosław Mensfelt przypomniał, że w byłym obozie Auschwitz I od 1960 roku znajdują się tak zwane wystawy narodowe, przygotowane przez niektóre kraje okupowane przez hitlerowców w latach II wojny światowej, których obywatele deportowani byli do Auschwitz.
W ostatnich latach w miejsce dotychczasowych pojawiły się nowe ekspozycje. Przygotowały je między innymi: Słowacja, Republika Czeska, Francja, Belgia i Holandia. "Jak zawsze w takich przypadkach powstawały one przy współpracy Muzeum Auschwitz- Birkenau i przedstawicieli danego państwa" - podkreślił Mensfelt.
Pierwsza ekspozycja narodowa ówczesnego ZSRR otwarta została w 1961 roku. Częściowo została zreorganizowana w 1977 roku, a zupełnie zmieniona w 1985 roku. W 2003 r. strona rosyjska wystąpiła z propozycją stworzenia nowej wystawy. Dotychczasowa została zdemontowana. Od tego czasu budynek, w którym się znajduje, jest niedostępny. Rosjanie zainstalowali już nową ekspozycję, ale pojawiły się kontrowersje merytoryczne.
27 stycznia 2005 roku, w 60. rocznicę wyzwolenia Auschwitz nieukończoną wystawę odwiedził prezydent Rosji Władimir Putin. "Prezydent został poinformowany, że wystawa nie jest ukończona i nie jest jeszcze otwarta dla odwiedzających" - dodał Mensfelt.
Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku. KL Auschwitz II -Birkenau, powstał dwa lata później. W ramach kompleksu Auschwitz funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców radzieckich i członków innych narodów.
pap, ss
Czytaj też: "Kommiersant": skandal w Oświęcimiu