Michał Cholewiński prowadził pod koniec października program "Serwis Info". Jego gościem był dziennikarz "Gościa Niedzielnego"Jakub Jałowiczor. Zanim rozpoczął rozmowę, wygłosił spory wstęp. Prezenter, który zanim rozpoczął pracę w TVP przez wiele lat był związany z TVN24 podkreślił, że nie będzie odnosił się do sedna, uzasadnienia i sentencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego, a gościa zapyta o protesty organizowane przez Strajk Kobiet. – Ja nie rozumiem, i to jest moje oświadczenie, nie rozumiem, dlaczego Trybunał Konstytucyjny w tym czasie rozedrgania, poważnych innych problemów w Polsce, ale także zaniepokojenia wielu ludzi, podjął tę sprawę. Dlaczego zdecydował się i dopuszczono do tego, żeby to orzeczenie zapadło akurat w tym momencie – powiedział Michał Cholewiński na antenie TVP Info.
TVP złożyło propozycję nie do odrzucenia?
Z ustaleń Onetu wynika, że został ukarany za swoje oświadczenie. Według dziennikarzy Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej miał osobiście podjąć decyzję o degradacji Michała Cholewińskiego oraz jego żony Agaty Biały-Cholewińskiej, która także pracuje w TVP. Pomysł miał zaakceptować prezes TVP Jacek Kurski. Cholewińscy mieli – według Onetu – otrzymać propozycję przeniesienia do niszowej TVP Polonia oraz zmniejszenia zarobków. Na razie mieli nie przyjąć nowych warunków pracy, ponieważ oboje są aktualnie na zwolnieniach lekarskich. – Tak jak każdy pracownik firmy medialnej mogę udzielać informacji albo za zgodą pracodawcy, albo wtedy, gdy mój stosunek pracy będzie się kończył. Dopiero wówczas będę mógł się wypowiedzieć – powiedział Michał Cholewiński. TVP nie odniosło się na razie do sprawy.
Onet przypomniał, że dziennikarz został już raz ukarany odsunięciem od prowadzenia „Teleexpressu”. Decyzję podjęto po tym, jak w prywatnych rozmowach z pracownikami TVP krytykował materiały publicznego nadawcy o Pawle Adamowiczu.
Czytaj też:
Kuriozalny materiał „Wiadomości” TVP o WOŚP. „Festiwal absurdów i hipokryzji”