– Nigdy nie byłem nazistą, za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu laty jeszcze raz przepraszam i uważam to za błąd – podkreśla Tomasz Greniuch w komunikacie opublikowanym przez Instytut Pamięci Narodowej. W tym samym miejscu zaznaczono, że pierwszym publicznym działaniem Greniucha po objęciu funkcji Naczelnika Delegatury w Opolu było złożenie hołdu ofiarom Nocy Kryształowej w miejscu, gdzie stała opolska Synagoga. On sam, podkreślając swój sprzeciw wobec totalitaryzmów, odwołał się do historii swojej rodziny.
Greniuch tłumaczy salut rzymski: Młodzieńcza brawura
– Moja rodzina została doświadczona przez oba totalitaryzmy: niemiecki nazizm i sowiecki komunizm. Nigdy nie byłem nazistą, za nieodpowiedzialny gest sprzed kilkunastu laty jeszcze raz przepraszam i uważam to za błąd. Symbole i gesty, które wznosiłem, to była młodzieńcza brawura, często głucha na zdrowy rozsądek i konsekwencje. Nigdy jednak nie miały one podłoża gloryfikowania totalitaryzmów – zapewniał p.o. dyrektora IPN we Wrocławiu.
IPN przedstawia przodków Greniucha
W dołączonej do oświadczenia notce możemy przeczytać, że Greniuch jest prawnukiem legionisty Józefa Piłsudskiego. Jego wujek został rozstrzelany po spędzeniu niemal roku w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Genowefa Greniuch była łączniczką Armii Narodowej "Pogrom", a Adam Greniuch poszukiwany był przez UBP. Jadwiga Greniuch angażowała się z kolei w "krzewienie wiedzy o ziemiach utraconych".
IPN tłumaczy obecność Greniucha w ONR
„Zaangażowanie Greniucha w ONR wynikało z bezkompromisowych postaw wobec nazizmu i komunizmu mentorów ruchu, pokroju adwokata Henryka Rossmana (zmarł po pobycie w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej), dr. Tadeusza Gluzińskiego (zmarł podczas nielegalnego przekraczania granicy w okresie niemieckiej okupacji) czy dr. Jana Mosdorfa (zginął w KL Auschwitz)” – czytamy na stronie internetowej IPN.
„W 2013 r. Tomasz Greniuch wybrał drogę historyka, badacza, poszukiwacza prawdy. Konsekwencja i upór w dążeniu do celu, bez względu na przeciwności losu (a było ich bardzo wiele), zaprowadziły go do Instytutu Pamięci Narodowej. Trzy lata pracy zawodowej w IPN to wytężony wysiłek doceniony przez przełożonych” – podaje się dalej w komunikacie.
Czytaj też:
Kolejne zdjęcie hajlującego szefa IPN we Wrocławiu. Wiceminister Wąsik żąda szybkiej reakcji