Kilkanaście minut po północy w Zakładach Górniczych Polkowice - Sieroszowice miał miejsce wstrząs górotworu. W jego wyniku w okolicach szybu SW 1 (rejon Sieroszowice) nastąpił zawał skał.
Na oddziale G-51, na głębokości około tysiąca metrów przysypanych zostało trzech górników.
Natychmiast rozpoczęto działania ratownicze, do których ruszyli specjaliści z Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego z Sobina.
Podczas akcji dwóch zasypanych górników wydobyto na powierzchnię i przewieziono do szpitala miejskiego w Lubinie. Obaj poszkodowani odnieśli lekkie obrażenia. "Jeden z nich ma 56, a drugi 46 lat" - powiedział rzecznik koncernu.
Trzeciego wydobytego spod skał górnika nie udało się uratować. Lekarz stwierdził jego zgon. Ofiara - to 53-letni mieszkaniec Głogowa, który zatrudniony był w KGHM od 1983 roku. Mężczyzna osierocił żonę i dwoje dzieci.
Przyczyny i okoliczności wypadku zbada specjalnie powołana w tym celu komisja.
pap, ss