Posłowie przyjęli ustawę o służbie zagranicznej. Wcześniej nowelizację w całości chciał odrzucić Senat.
Jak głosowali posłowie?
W głosowaniu brało udział 453 posłów. Za przyjęciem ustawy opowiedziało się 233 parlamentarzystów (230 z klubu PiS, 2 z Konfederacji - Robert Winnicki i Dobromir Sośnierz oraz poseł niezrzeszony Lech Kołakowski). Przeciw zagłosowało 214 posłów (Jarosław Kaczyński z PiS, 130 z klubu KO, 48 z Lewicy, 22 z Koalicji Polskiej, 8 z Konfederacji, 3 z koła Polska 2050 oraz dwoje posłów niezrzeszonych - Ryszard Galla i Agnieszka Ścigaj). Od głosu wstrzymało się 6 polityków: Tadeusz Cymański, Konrad Berkowicz, Paweł Kukiz oraz trzech innych członków klubu Kukiz'15.
Ustawa o służbie zagranicznej - główne założenia
Głównym założeniem ustawy jest powołanie nowej funkcji – Szefa Służby Zagranicznej. Będzie to nie lada wyzwanie, gdyż osoba taka będzie „w sposób spójny, całościowy i wizerunkowy kierowała służbą zagraniczną oraz budowała jej etos oparty na zasadach spójności, dyspozycyjności, dyscypliny, dyskrecji, służby państwu, profesjonalizmu, permanentnego podnoszenia kompetencji oraz jasnych kryteriach sukcesu i awansu”.
„Szef Służby Zagranicznej osiągnie powyższe cele poprzez organizację szkoleń i wskazanie odpowiednich kryteriów oceny członków służby zagranicznej, kierowanie procesem zarządzania zasobami ludzkimi w służbie zagranicznej, czuwanie nad przestrzeganiem zasad służby zagranicznej, nadawanie stopni dyplomatycznych, kierowanie Akademią Dyplomatyczną, monitorowanie i nadzorowanie wykorzystania środków finansowych na wynagrodzenia członków korpusu służby zagranicznej, przy jednoczesnej podległości Szefa Służby Zagranicznej Ministrowi Spraw Zagranicznych” – czytamy w uzasadnieniu.
Rewolucyjne zasady doboru kadry dyplomatycznej
Ustawa mocno zmienia także ścieżkę, jaką będzie musiał pokonać kandydat na dyplomatę. Do tej pory droga do placówki dyplomatycznej była wyjątkowo wyboista, ponieważ kandydat musiał m.in. odbyć roczną aplikację konsularno-dyplomatyczną zakończoną wymagającym egzaminem.
Zgodnie z zapisami nowej ustawy, wspomniana aplikacja nie będzie już konieczna. „Ustawa umożliwia otwarcie dostępu do karier dyplomatycznych przedstawicielom nauki, ekspertom, ludziom biznesu, urzędnikom z doświadczeniem międzynarodowym, przez umożliwienie zwolnienia z wymogu ukończenia aplikacji dyplomatyczno-konsularnej lub seminarium dyplomatyczno-konsularnego osób, których doświadczenie gwarantuje fachowe wykonywanie obowiązków członka zawodowej służby zagranicznej. Ustawa wprowadza także nową kategorię pracownika zagranicznego, która umożliwia zatrudnienie na placówce osoby znajdującej się dotychczas poza służbą zagraniczną, która wraz z osiągnięciem 3-letniego stażu pracy będzie mogła przystąpić do zawodowej służby zagranicznej” – czytamy.
Głównym celem zmian, jak tłumaczy rząd, jest odpolitycznienie korpusu dyplomatycznego. „Dzisiejszy stan prawny jest efektem hybrydy składającej się z elementów służby dyplomatyczno-konsularnej zakorzenionej systemowo w czasach PRL i różnych, właściwych dla procesu transformacji, prób ingerencji nienaruszających spuścizny PRL. Wywodzące się z PRL rozwiązania sprawiają, że czynnik polityczny i urzędniczy są ze sobą połączone” – podkreślono.
Czytaj też:
W Sejmie przepadła ustawa ratunkowa ws. aborcji. Ujawniły się spore podziały