We wtorek 2 marca zapadł wyrok w sprawie z kwietnia 2019 roku. Trzy aktywistki, które rozlepiły wokół kościoła św. Dominika w Płocku kolorowe naklejki, zostały oskarżone o obrazę uczuć religijnych. Prokuraturze chodziło głównie o przerobienie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Aureole przedstawionych na obrazie Maryi i Dzieciątka zamiast złotego koloru, miały barwy tęczy. Tego typu materiały pojawiły się m.in. na koszach i przenośnych toaletach wokół świątyni.
Rozpoczęty 13 stycznia tego roku proces zakończył się uniewinnieniem wszystkich oskarżonych. Sąd podkreślał, że aktywistki nie chciały obrażać niczyich uczuć religijnych, ani znieważać wizerunku Matki Boskiej. Ich celem miało być nagłośnienie problemów dotykających osób ze społeczności LGBT oraz okazanie im wsparcia.
Sąd: Katechizm nie wyklucza osób nieheteronormatywnych
Sędzia odczytująca uzasadnienie wyroku podkreślała, że w zachowaniu oskarżonych nie dopatrzono się pogardy wobec religii. Kobiety poprzez swoją prowokację domagały się jedynie publicznej debaty na przemilczany temat homofobii w Kościele katolickim. – W katechizmie kościoła katolickiego nie znajduje się zapis wykluczający osoby nieheteronormatywne. Znajduje się tam miłość, wzajemny szacunek i zrozumienie – podkreślał sąd.
Wyrok płockiego sądu spotkał się ze sporym poparciem w mediach społecznościowych:
@RobertBiedron:
@amnestyPL:
@partiarazem:
@HebanMaja:
@boch_adam:
@jestemlgbt:
@fe_ministka:
@FalejMonika:
@SylwiaSpurek:
@Beata__Ka:
@KPH_official:
Elżbieta P. o tęczowych wlepkach
Cytowana przez „SE” Elżbieta P. w styczniu 2021 roku wyjaśniała, czym kierowała się, zamieszczając materiały z „tęczową” Matką Boską. Jej zdaniem mniejszości w Polsce nie podlegają żadnej ochronie. – To na konkretne osoby lecą kamienie. Konkretne osoby są opluwanie. Konkretne osoby popełniają samobójstwa. Chciałyśmy – ja chciałam – pokazać, że ktoś tych osób broni – tłumaczyła. Warto przy tym przypomnieć, że w związku ze sprawą naklejek do mieszkania aktywistki policja wtargnęła o godz. 6 nad ranem.
Czytaj też:
Barbara Nowak krytykuje polską edukację za „kult wulgarności”. W sieci kpiny: PiS rządzi od 2015