Przypomnijmy, że przedstawiona w dokumencie „Zabawa w chowanego” sprawa została ujawniona dzięki rozmowie z dwoma braćmi – Jakubem i Bartłomiejem Pankowiakami. Jako dzieci, w 1996 roku, przeprowadzili się wraz z rodzicami do domu parafialnego w Pleszewie. Ojciec chłopców rozpoczął wówczas pracę w Parafii pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela jako organista.
Wtedy, dla dzieci, zaczął się koszmar. – Kiedy ktoś szedł, było słychać. Ksiądz był na tyle bezczelny, że nas dotykał i całował, gdy rodzice byli w domu. Bo wiedział, że jak mama wyjdzie z kuchni i będzie szła to pokoju, zajmie jej to z 15 sekund i w tym czasie mógł zakończyć swe działania – opowiadał w dokumencie Jakub Pankowiak.
W „Zabawie w chowanego” pokazana była także rozmowa Bartłomieja Pankowiaka z księdzem Arkadiuszem H. w Kaliszu w listopadzie 2018 roku. Z dokumentu dowiadujemy się, że ksiądz z dnia na dzień został zdegradowany przez biskupa, później ukrywany był w kościele w Kaliszu, a następnie podjął pracę w szpitalu w Kaliszu. Bartłomiej i Jakub nie byli jedynymi ofiarami księdza – wynika z ustaleń dziennikarzy. Rodzice innej ofiary księdza nagrali rozmowę z nim, w której ten przyznaje się, że „diabeł go skusił”. Mówi także, że „biskup o wszystkim wie”.
Po emisji filmu braci Sekielskich ksiądz Arkadiusz H. został suspendowany przez biskupa kaliskiego.
Ksiądz Arkadiusz H. przed sądem: Chcę z głębi serca pokornego bardzo serdecznie przeprosić
Jak informuje na Twitterze Marek Sekielski, ks. Arkadiusz H. przyznał się dziś przed sądem do winy. Polska Agencja Prasowa przytacza także słowa, jakie podczas rozprawy wypowiadał duchowny.
– Chcę z głębi serca pokornego bardzo serdecznie przeprosić. Mam świadomość i poczucie ogromnej szkody, jaką przez swoją słabość ludzką, nieudolność, grzeszność dokonałem – mówił w sądzie Arkadiusz H.
Ksiądz powiedział również, że to przemyślenia i modlitwy skłoniły go do wyznania win. Poprosił również swoją ofiarę, Bartłomieja Pankowiaka, z którym spotkał się w sądzie, o wybaczenie i „łaskę braterskiego pojednania”.
Czytaj też:
Onet podał nazwisko kolejnego duchownego, który mógł tuszować przestępstwa ks. Arkadiusza H.