Sąd Okręgowy w Warszawie podjął w styczniu decyzję o przedłużeniu aresztu tymczasowego dla Sławomira Nowaka, który tym samym miał pozostać za kratami przez kolejne trzy miesiące. Obrońca byłego ministra transportu złożył zażalenie, które rozpatrywał Sąd Apelacyjny.
Nowak w areszcie, ale sąd ma zastrzeżenia
Portal tvn24.pl podaje, że Sąd Apelacyjny podtrzymał postanowienie sądu niższej instancji, przez co były polityk PO co najmniej do 16 kwietnia pozostanie w areszcie. Dziennikarze wspomnianego serwisu dotarli jednak do uzasadnienia Sądu Okręgowego, który wprawdzie poparł wniosek prokuratury o przedłużenie aresztu, ale zarazem miał zastrzeżenia co do samego śledztwa.
Obrońca Nowaka wskazywał, że prokurator nie wykorzystał w odpowiedni sposób czasu na dochodzenie, z czym zgodził się sąd. Według sądu prokurator „nie nadał odpowiedniego priorytetu czynnościom”, które miały być podejmowane w czasie, gdy były minister transportu przebywał już w areszcie.
Sąd zasugerował także, że prokurator chce przeprowadzać te same dowody, co trzy miesiące wcześniej, a w swoich wnioskach o przedłużenie aresztu powiela identyczne argumenty. Co więcej, w opinii sądu prokurator we współpracy z agentami CBA powinien skoncentrować się na przesłuchaniach świadków.
Dlaczego mimo tylu zastrzeżeń areszt został przedłużony? Tłumaczenie sądu cytowane przez tvn24.pl jest proste: istnieje obawa matactwa ze strony byłego polityka, któremu ponadto grozi wysoka kara więzienia.
Czytaj też:
Polscy politycy cierpią na niebezpieczną chorobę. „Nie ma na to żadnej szczepionki”