O sprawie czytamy w RMF24, a także na Facebooku „Wiadomości Rzeszów/Podkarpacie”, gdzie zamieszczono zdjęcia z wypadku. Jak czytamy, autobus wypadł przez barierki na autostradzie A4 i stoczył się z nasypu. Do wypadku doszło po północy z piątku na sobotę.
Pięć osób nie żyje, ponad 40 jest rannych, w tym 10 ciężko
Autobus jechał w stronę Przemyśla, prawdopodobnie z Poznania. Tragedia rozegrała się przy zjeździe na MOP Kaszyce, 3 km od zjazdu na Przemyśl. Pojazd był na ukraińskich numerach rejestracyjnych. Podróżowało nim 57 osób – wszyscy to obywatele Ukrainy.
Pierwsze informacje wskazywały, że w wypadku zginęło sześć osób, a 34 są ranne. Z medialnych doniesień wynika jednak, że ofiar było pięć, liczba poszkodowanych wzrosła jednak do 41. 10 osób jest w stanie ciężkim, ale stabilnym – powiedział na antenie Radia Zet wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
W akcji użyto wojskowego śmigłowca
Na miejscu wypadku pracowało stu strażaków, policja i pogotowie. W akcji użyto także dwóch śmigłowców. RMf24 precyzuje, że jeden ze śmigłowców to wojskowy Mi-8. Ranni trafili do szpitali w Przemyślu, Jarosławiu, Rzeszowie, Przeworsku i Lubaczowie.
RMF24 podaje, że pozostali poszkodowani zostali ewakuowani do pobliskiej szkoły.
Czytaj też:
Warszawa. Tragedia na budowie II linii metra. Jedna osoba nie żyje