Do zdarzenia doszło w niedzielę, a informacja o nim miała dotrzeć do ratowników około godziny 11. Nieoficjalnie podawano, że kilka osób odniosło obrażenia. Ratownicy GOPR prowadzili akcję ratunkową przy pomocy kolegów z Czech. Na miejsce wysłane zostały helikoptery, a ratownikom pomagają specjalnie przeszkolone psy.
Przed godziną 16 ratownicy zakończyli akcję poszukiwawczą na lawinisku w Białym Jarze. Służby przekazały, że nikt nie został przysypany przez lawinę. Teraz jednak GOPR-owcy ruszyli na stronę czeską, gdzie przed godziną 15 również zeszła lawina. Stało się to w rejonie szczytu Czeskie Kamienie, oddalonym o mniej więcej 6 km od miejscowości Szpindlerowy Młyn. Horska służba przekazała, że w momencie zejścia lawiny w rejonie tym przebywało 6 osób.
Czeskim ratownikom udało się uratować kobietę, która została przysypana po czeskiej stronie Karkonoszy. Została przetransportowana śmigłowcem do szpitala. Jej stan jest określany jako krytyczny. Ratownicy odnaleźli także dwóch mężczyzn, którzy są w szoku. Oni także trafili do szpitala.
Feralny Biały Jar
Biały Jar w środkowej części Karkonoszy to miejsce, gdzie doszło do największej tragedii, jeśli chodzi o lawiny w Polsce. W 1968 roku pod śniegiem zginęło tam 19 osób, głównie Rosjan.
Przez Biały Jar przebiega żółty szlak z Karpacza do schroniska PTTK „Strzecha Akademicka” i czarny – z Karpacza na Śnieżkę. Ten prowadzi dolnym odcinkiem jaru.