Przypomnijmy, że o samej operacji informował już wcześniej sam Lech Wałęsa. Jak mówił w rozmowie z „Super Expressem”, chodziło o operację kardiologiczną. Rozrusznik serca, który Wałęsa posiadał od lat, przestał działać prawidłowo. – Okazuje się, że z trzech drutów wbitych w serce, jeden się złamał, wisi, nie ma go w sercu. Ta operacja nie będzie więc taka prosta, czekam, co będzie – mówił wówczas.
W poniedziałek odbyła się operacja, którą Wałęsa przeszedł bez komplikacji. – Jest wybudzony, rokowania są dobre – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową dyrektor biura byłego prezydenta RP Marek Kaczmar. Po operacji głos zabrał także były prezydent. We wpisie na Facebooku podziękował lekarzom, wspierającym go rodakom, a nawet oponentom. „Wszystko się udało” - pisał z wyraźną ulgą Wałęsa.
Dzień przed operacją Wałęsa nagrał film „pożegnalny”
Dzień przed operacją Wałęsa zamieścił na Facebooku trwające 10 minut nagranie, na którym niejako żegnał się z Polakami. – Dziś zabieram głos, bo nie wiem jaka jest wola nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. Melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązania. Nie boję się niczego. Boję się Pana Boga i – jak mówiłem – trochę mojej żony. Liczę na właściwe osądzenie. Nie wiedząc, kiedy spotkamy się następnym razem i czy się w ogóle spotkamy chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi. Wiele rzeczy razem z państwem udało mi się dokonać. Nie wszystko mi się udało, ale to nie było z mojego lenistwa czy z mojej niechęci. Wykonywałem tylko to, w co wierzyłem i do czego byłem przekonany – mówił na nagraniu.
Następnie Wałęsa zamieścił także swoje zdjęcie ze szpitalnego korytarza z dopiskiem „w oczekiwaniu”.
facebookCzytaj też:
Wałęsa zapowiada, że 13. emeryturę odda potrzebującym. Pod jednym warunkiem...