Przypomnijmy, że wszystko zaczęło w minioną niedzielę. Były ksiądz Jacek Międlar poinformował na Twitterze, że został członkiem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Znany ze swoich faszystowskich i nacjonalistycznych poglądów były ksiądz wywołał tym wpisem oburzenie w środowisku dziennikarskim.
Prezes SPD przeprasza za podpis i wskazuje na nieprawidłowości
Do sprawy odniósł się następnie podpisany pod legitymacją Międlara prezes SPD Krzysztof Skowroński. Przeprosił on za przyjęcie Międlara do SDP i wyjaśnił, że podpisując kilkanaście legitymacji, nie zwrócił uwagi, że znajduje się tam nazwisko kontrowersyjnego byłego księdza.
Następnie Skowroński stwierdził, że sprawdził tryb i okoliczności przyjęcia Jacka Międlara w poczet członków Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. „Stwierdzam, że Jacek Międlar został przyjęty przez Oddział Dolnośląski SDP z pominięciem zapisanych w statucie procedur. Brak opinii Komisji Członkowskiej Oddziału oraz brak uchwały Zarządu Oddziału moim zdaniem unieważnia cały proces” – wskazał.
Jacek Międlar odpowiada prezesowi SDP
Międlar nie był dłużny i odniósł się do słów prezesa SDP. „W odpowiedzi na oświadczenie prezesa SDP w sprawie mojego członkostwa publikuję opinię Komisji Członkowskiej z uzasadnieniem. Uchwała w posiadaniu OD. Posiadam korespondencję w tej sprawie, również z sekretariatem Zarządu Głównego. Dlaczego szef SDP wprowadza w błąd opinię publiczną?” – głosi wpis byłego księdza.
Dokument zawiera opinię, która stwierdza, że po zapoznaniu się z działalnością dziennikarską Międlara, SDP decyduje się na jego przyjęcie w poczet organizacji. Pod oświadczeniem podpisały się jednak nie osoby z Komisji Członkowskiej, a członkowie zarządu. Wśród podpisów widzimy m.in. wiceprezesa zarządu oddziału dolnośląskiego, czy sekretarza tejże organizacji, co wywołało kolejne wątpliwości w komentarzach.
Kim jest Jacek Międlar?
W 2016 roku Jacek Międlar jeszcze jako ksiądz wygłosił kazanie, w którym w wulgarny sposób obrażał Żydów. W 2017 roku Wielka Brytania dwukrotnie nie wpuściła go na wydarzenia o charakterze antyislamskim. Rok później podczas demonstracji Międlar podpalił fotografię Tadeusza Mazowieckiego i skandalicznymi słowami obrażał byłego premiera.
Były już duchowny nie ukrywał swoich poglądów i wielokrotnie wygłaszał faszystowskie i nienawistne treści. W 2019 roku został zatrzymany przez ABW, a powodem akcji służb było naruszenie art. 256 kodeksu karnego dotyczącego propagowania faszystowskiego ustroju państwa i nawoływania do nienawiści.
Czytaj też:
Jacek Międlar zatrzymany przez ABW. „A więc pokaz siły”