Jakub Żulczyk, pisarz, autor m.in. „Ślepnąc od świateł”, kilka miesięcy temu skomentował zachowanie prezydenta Andrzeja Dudy po tym, jak głowa państwa nie ruszyła z gratulacjami do Joe Bidena po wygranych wyborach. Pisarz, z wykształcenia amerykanista, wytknął Dudzie, że jego oczekiwanie aż wygraną Bidena zatwierdzi Kolegium Elektorskie, to niezrozumienie amerykańskiego procesu wyborczego. „Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem” – podsumował swój ówczesny wywód Żulczyk.
Akt oskarżenia za nazwanie prezydenta „debilem”
Po ponad pięciu miesiącach od wspomnianego wpisu, portal wPolityce.pl poinformował, że Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Jakubowi Żulczykowi. „Śledczy oskarżają pisarza o publiczne znieważenie prezydenta Dudy” – czytamy. Za obrazę prezydenta Żulczykowi grozi do 3 lat więzienia (art. 135 Kodeksu karnego).
W pierwszym wpisie po pojawieniu się informacji o akcie oskarżenia, Żulczyk wskazał, że o sprawie dowiedział się z mediów, a nie od wymiaru sprawiedliwości.
Błażej Spychalski: Nie było wniosku Andrzej Dudy w tej sprawie
Do sprawy odniósł się w rozmowie z Interią rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. – Ani prezydent, ani Kancelaria Prezydenta nie są stroną w tej sprawie. Przestępstwo zniesławienia głowy państwa jest ściągane z urzędu. Nie było żadnego wniosku prezydenta, ani Kancelarii Prezydenta – powiedział. – Pan prezydent nie zna osobiście pana Żulczyka, ale apeluje o wzajemny szacunek – dodał.
Jak przypomina portal, śledztwo w sprawie znieważenia Andrzeja Dudy rozpoczęło się po złożeniu zawiadomienia przez osobę prywatną.
Czytaj też:
Pisarz ścigany za obrazę prezydenta. Adwokat: „To może prowadzić do ograniczenia wolności słowa”