W trakcie briefingu prasowego w środę 24 marca Mateusz Morawiecki wyraził sprzeciw w związku z aresztowaniem Angeliki Borys. – Nie zgadzamy się na branie tego typu zakładników. Tak można nazwać działanie, które władze białoruskie stosują na dużą skalę – ocenił premier.
Zdaniem szefa rządu postępowanie władz Białorusi jest absolutnie niezgodne z jakimikolwiek standardami międzynarodowymi. – Będę o tym mówił jutro na posiedzeniu Rady Europejskiej. Powinniśmy dzisiaj między narodem białoruskim, a narodem polskim budować mosty, a nie mury – stwierdził. Premier dodał, że wszyscy Białorusini, którzy żyją w Polsce mogą cieszyć się normalnym, spokojnym i godnym życiem. – Tego samego żądamy od Białorusi. Wczoraj do MSZ został wezwany chargé d'affaires Białorusi i został mu przekazany zdecydowany protest naszej strony – podkreślił.
Morawiecki: Będziemy za Polakami ujmować się we wszystkich możliwych miejscach
Mateusz Morawiecki poinformował, że polski konsul pojechał wczoraj do Grodna celem wyjaśnień, co dzieje się z Angeliką Borys. – Każdy Polak mieszkający na Białorusi może liczyć na pomoc. Apelujemy do władz białoruskich, aby przestały szykanować Polaków i traktować jak zakładników. W sprawie polskiej będziemy za Polakami ujmować się we wszystkich możliwych miejscach i będziemy przypominać o losie Polaków. Raz jeszcze wzywam władze białoruskie, aby w spokoju rozwiązywać swoje problemy wewnętrzne – dodał.
Zatrzymanie Angeliki Borys
We wtorek 23 marca szefowa Związku Polaków na Białorusi (w 2005 zdelegalizowanego przez białoruskie władze) Andżelika Borys została zatrzymana przez milicję. Po tym, jak trafiła na komisariat, nie pozwolono jej spotkać się z adwokatem, a w jej sprawie interweniował konsul RP Andrzej Raczkowski.
Zarzuty dotyczą organizacji jarmarku Kaziuki, który władze Białorusi traktują jako nielegalne zgromadzenie. Dzień po zatrzymaniu przez milicję Andżelika Borys została skazana na 15 dni aresztu.
Czytaj też:
„Będzie też kolejna tarcza”. Morawiecki o wsparciu, ogłoszono umorzenie subwencji