Chciał zjeść hot doga na ulicy, zdjął maseczkę. Skończyło się szamotaniną

Chciał zjeść hot doga na ulicy, zdjął maseczkę. Skończyło się szamotaniną

Straż miejska, zdjęcie ilustracyjne
Straż miejska, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
O interwencji strażników miejskich w Tarnowie stało się głośno. Funkcjonariusze wydali oświadczenie w sprawie. Nieco inną wersję wydarzeń przedstawia świadek zdarzenia, którego słowa cytuje eska.pl.

Portal eska.pl opisuje interwencję, którą strażnicy miejscy przeprowadzili w Tarnowie. Funkcjonariusze zareagowali, ponieważ jeden z mieszkańców, przemieszczając się w przestrzeni publicznej, nie miał zasłoniętych nosa i ust. Mężczyzna w tym czasie jadł hot doga.

– Słyszałem jak mężczyzna tłumaczy strażnikom, że nie mogą mu zabronić jeść na świeżym powietrzu. Obrócił się na pięcie i próbował od nich odejść bez żadnej agresji. Funkcjonariusze we dwóch zaczęli dostawiać się do niego, blokować go i tak jakby otaczać – powiedział światek zdarzenia, którego słowa przytacza portal rozgłośni. – Pewno chodziło im o to, żeby nie mógł odejść. I szli tak z nim przez kilkanaście metrów. Przed radiowozem zaczęła się ostrzejsza wymiana zdań. Jeden ze strażników zaczął go dusić, ten drugi zaczął otwierać drzwi, żeby go wsadzić na pakę – komentował dalej.

Szamotanina w Tarnowie. Straż miejska wydała oświadczenie

Straż miejska w Tarnowie wydała oświadczenie w sprawie. Gdy funkcjonariusze zbliżali się do mężczyzny, on miał zacząć oddalać się, kierując pod adresem strażników przekleństwa. Strażnicy podeszli do niego i poprosili o okazanie dokumentu w celu wylegitymowania. Mężczyzna odmówił i ponownie zaczął się oddalać.

„Strażnicy kolejny raz wezwali sprawcę wykroczenia do okazania dokumentu i zachowania się zgodnie z prawem jednak mężczyzna nadal nie reagował na polecenia i oddalał się z miejsca interwencji, używając przy tym wulgaryzmów” – czytamy.

Funkcjonariusze poinformowali mężczyznę, że jeżeli nie podporządkuje się poleceniom, mogą wobec niego zostać zastosowane środki przymusu bezpośredniego. Mężczyzna odmówił. Funkcjonariusze po raz kolejny wezwali mężczyznę do okazania dokumentów i poinformowali, że jeśli nie zastosuje się do polecenia, będzie musiał w celu ustalenia danych osobowych pojechać ze strażnikami na komisariat policji.

„Mężczyzna w trakcie podjętej interwencji, odepchnął strażnika, kolejny raz przeklinając. Funkcjonariusze zastosowali środki przymusu bezpośredniego wobec sprawcy wykroczenia. Mężczyzna stawiał bierny i czynny opór, przeklinając w kierunku strażników, ignorując wydawane polecenia przez strażników” – czytamy.

Wniosek do sądu

Mężczyzna został przewieziony na komisariat, gdzie w obecności funkcjonariuszy okazał dokument tożsamości. Wobec mężczyzny zostanie sporządzony wniosek do sądu o ukaranie za popełnienie trzech wykroczeń: „brak zasłoniętych ust i nosa, nieokazanie dokumentu oraz zakłócanie w miejscu publicznym”. Straż miejska zamierza skierować wniosek do prokuratury w związku ze znieważeniem funkcjonariuszy publicznych.

Źródło: eska.pl / strazmiejska.tarnow.pl