- 14:15
- Zakończyła się konferencja szefa KPRM i pełnomocnika rządu ds. szczepień Michała Dworczyka.
Kluczowe informacje po briefingu:
- Z powodu błędu systemu na szczepienia w kwietniu mogli zapisywać się osoby w wieku 40+. Czterdziestolatków, którym się to udało, jest około 60 tys. w skali całego kraju. Takie osoby będą miały zmieniane terminy na maj.
- Osoby, którym ma być zmieniony termin szczepienia, zostaną o tym poinformowane (co najmniej do piątku 2 kwietnia).
- Osoby 50+, które zapisały się na kwiecień, nie będą miały zmienionego terminu szczepień.
Michał Dworczyk zadeklarował, że ponosi za cały chaos z 1 kwietnia odpowiedzialność i "absolutnie się nie uchyla" od niej. Pytany o to, czy poda się do dymisji, odparł: - Ja jestem zawsze do dyspozycji pana premiera i zgodnie z jego decyzją w każdej chwili mogę zmienić zadania, którymi się zajmuję. - 14:12
- - Oczywiście, odpowiedzialność (za zamieszanie - red.) ponoszę ja, dlatego że jestem pełnomocnikiem rządu (ds. szczepień - red.) i absolutnie się od niej nie uchylam - mówi Michał Dworczyk.
- 14:05
- Dziennikarze chcą wiedzieć, czy za błędem systemu, który zdezorganizował szczepienia, nie stoi błąd ludzki i czy będą wyciągnięte konsekwencje wobec odpowiedzialnych za to osób.
- Oczywiście, będą przejściowe problemy dla punktów szczepień, które ze względu na awarię systemu nie mogą wprowadzać danych pacjenta i będą musiały później przepisywać te dane do systemu (...) ale mam nadzieję, że z tą niedogodnością, mam nadzieję krótkotrwałą, sobie poradzą - mówi Michał Dworczyk.
Szef KPRM dodaje: - Czy to człowiek, czy to system (zawinił - red.) - analizujemy to. Przy tym nie po to, żeby demonstracyjnie ścinać czyjąś głowę, tylko po to, by taki błąd się nie powtórzył.
- To jest pierwsze takie potknięcie, mam nadzieję, że ostatnie - deklaruje. - 14:02
- Dziennikarka pyta, czy przypadkiem decyzja o zmianie terminów i rejestracji, nie była spowodowana ewentualną obawą o krytykę ze strony obywateli, ponieważ szczepić mogłyby się osoby młodsze, gdy nie zaszczepiono np. osób w wieku powyżej 70+.
Dworczyk mówi, że jeszcze rano, gdy był w RMF FM, nie wiedział, że system ma usterkę, dlatego o niczym nie informował. Ponieważ dziennikarka przytoczyła "plotkę" o tym, że to sam prezes Jarosław Kaczyński miał zdecydować o tym, że należy przesunąć terminy, szef KPRM odparł:
- Proszę państwa, naprawdę nie warto się plotkami, a zwłaszcza niemądrymi, zajmować. - 14:00
- Pada pytanie o to, dlaczego Dworczyk podał informacje o dokładnej liczbie zarejestrowanych (chodzi o 60 tys. osób 40+) na szczepienia, tymczasem zapisy miały ruszyć dla osób 40-59. Stąd dziennikarze chcą wiedzieć, co ze starszymi rocznikami, czyli w wieku powyżej 50 lat, ile ich było i czy przeniosą ich terminy.
- Nie, te osoby nie będą miały zmienianych terminów, bo już za kilkanaście dni zaczniemy ich rejestrację - odpowiada szef KPRM. - 13:57
- Dziennikarze pytają Michała Dworczyka o całe poranne zamieszanie ze szczepieniami, zwłaszcza że np. minister zdrowia Adam Niedzielski nic nie wiedział o sprawie (a był w mediach o godz. 7).
- Ministra Niedzielskiego nie było wczoraj wieczorem na sztabie i pewnie stąd to opóźnienie w informacji, która dotarła do pana ministra - mówi szef KPRM. - 13:55
- Dziennikarka serwisu Prawo.pl pyta szefa KPRM, dlaczego rozpoczęto zapisy na szczepienia osób w wieku 40+, skoro nie ma jeszcze rozporządzenia, które by na to zezwalało. - Dlaczego te działania nie były poprzedzone zmianami w przepisach prawa? - dopytuje dziennikarka.
Michał Dworczyk podkreśla, że rząd informował wcześniej, że osoby deklarujące gotowość do szczepienia mogą to robić poprzez formularz i do tej pory mniejsze grupy liczące 1-3 roczniki przed rozpoczęciem rejestracji otwartej miały składane propozycje terminów wcześniej, by zachęcić Polaków.
- Jeżeli pani pyta o rozporządzenie, ono właśnie w tej chwili jest nowelizowane i jestem przekonany, że dziś ta nowelizacja zostanie zakończona - odpowiada Dworczyk. - 13:48
- Na konferencji padło pytanie, czy Dworczyk poda się do dymisji w związku z zamieszaniem ze szczepieniami.
- Ja jestem zawsze do dyspozycji pana premiera i zgodnie z jego decyzją w każdej chwili mogę zmienić zadania, którymi się zajmuję - odpowiada szef KPRM. - 13:46
- - Za te dwa potknięcia przepraszamy. (...). Pojawił się problem z 60 tys. osób. Broń Boże tego nie bagatelizujemy, przepraszamy bardzo te wszystkie osoby, które dotknął ten problem systemu - mówi szef KPRM.
- 13:44
- - Komunikacja zdecydowanie wczoraj powinna być bardziej efektywna, bo właśnie bez niej mieliśmy do czynienia z pewnym chaosem czy zdezorientowaniem części osób w wieku 40 czy 50 lat i za te potknięcia przepraszamy - mówi szef KPRM.
Dworczyk tak podsumowuje chaos ze szczepieniami:
- Błąd systemu, przez który 40-latkowie byli zapisywani na kwiecień, a nie na maj.
- Drugie potknięcie związane z komunikacją, która powinna być wczoraj (tj. w środę 31 marca) bardziej efektywna. - 13:41
- Michał Dworczyk oznajmia, że osoby w wieku 40-59 lat, które teraz dostały termin szczepienia przeciwko koronawirusowi, będą miały ten termin zmieniony. I tak jak planowano docelowo, będą szczepione w maju.
- Wszystkie osoby, które zostały zapisane na kwiecień przez błąd systemu i dostaną propozycję terminów majowych, otrzymają taką informację w dniu jutrzejszym. W ciągu jednego dnia ten błąd naprawimy i oczywiście bardzo za niego przepraszamy - mówi szef KPRM. - 13:40
- Jak opisuje szef KPRM, na szczepienia zgłosiło się wcześniej około 680 tys. osób (w wieku 40-59 lat). - Dlatego podjęliśmy decyzję o uruchomieniu terminów dla osób, które rejestrowały się od stycznia poprzez formularz. W nocy uruchomiliśmy e-skierowania dla takich osób, które się wcześniej zgłosiły w wieku od 40 do 59 lat - mówi Dworczyk.
Takie osoby - decyzją władz - miały być wydzwaniane przez automat, by rozpoczęto ich zapisy na połowę maja 2021 roku. - Niestety, na wskutek błędu systemy, zaczęły być zapisywane te osoby również w kwietniu - doprecyzowuje.
W efekcie, np. 60 tys. 40-latków zapisało się na szczepienia. - 13:38
- - Wolnych terminów w kwietniu i w maju mamy 1,8 miliona, a jeszcze teraz, na kwiecień, dokładamy pół miliona slotów. Czyli w kwietniu będziemy mieć 2,3 mln wolnych miejsc. Dlatego, aby nie marnowały się miejsca, na których nie ma zgłoszonych osób powyżej 60. roku życia, podjęliśmy decyzję o uruchomieniu terminów dla osób, które rejestrowały się od stycznia poprzez formularz do zaszczepienia - mówi Dworczyk.
- 13:35
- Rozpoczęła się konferencja. Michał Dworczyk tłumaczy, że władze zauważył spadek zapisów wśród osób powyżej 60 roku życia.
Podczas briefingu wyświetlono tablicę, na której wyświetlono dane na ten temat, tj. spadającą liczbę zgłoszeń wraz z dopuszczaniem do rejestracji na szczepienia kolejnych roczników. - 13:30
- Już za chwilę powinna rozpocząć się konferencja ministra Michała Dworczyka, pełnomocnika rządu ds. szczepień.
- 13:15
- Jeszcze przed konferencją o 13.30, szef KPRM Michał Dworczyk spotkał się krótko z mediami około godz. 10. To wtedy ogłosił, że winny zamieszaniu jest błąd w systemie. - Osoby z grupy wiekowej 40-59, które są zapisane na kwiecień, dostaną telefony z terminem szczepienia na drugą połowę maja - mówił wówczas minister.
1 kwietnia doszło do ogromnego zamieszania w Narodowym Programie Szczepień. Rano na szczepienia przeciwko koronawirusowi mogły rejestrować się osoby w wieku 40-59 lat. Doszło do tego, że system dawał im możliwość zapisywania się nawet na terminy w kwietniu, co wzbudziło zdumienie. Ponieważ wieść o możliwej rejestracji na szczepienia szybko się rozniosła, systemy informatyczne przestały działać.
Konferencja Michała Dworczyka ws. szczepień
Dopiero po kilku godzinach rząd, a konkretnie szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk wyjaśnił, co się wydarzyło. Jak się okazało: przewidywano możliwość zapisania się na szczepienie przez osoby w wieku 40-59 lat, ale przez błąd w systemie mogły one zapisywać się już na kwiecień, a nie jak planowano – w maju. W związku z tym czasowo zawieszono rejestrację, a ostatecznie sprawę wyjaśnia na konferencji prasowej Dworczyk.