Krzysztof Krawczyk zmarł w poniedziałek 5 kwietnia. Do śmierci legendy polskiej muzyki wieczorem odniósł się premier Mateusz Morawiecki.
Krótki czas po opublikowaniu wpisu przez premiera, swoje pożegnanie zamieścił także prezydent Andrzej Duda.
„Odszedł Krzysztof Krawczyk” – napisał prezydent, ale na tym nie skończył. „Młodzi może lekceważą taką muzykę albo nawet nie znają, ale nie ma wątpliwości, że jakiś rozdział w polskiej muzyce i rozrywce się zamknął. Z pewnością był Postacią. Tacy Artyści odchodzą, ale nie umierają. Żyją w swojej twórczości. RiP” – dodał Andrzej Duda.
Internauci oburzeni
Wpis prezydenta oburzył wielu komentujących, w tym dziennikarzy, polityków opozycji i „zwykłych” internautów, którzy zarzucają mu dzielenie Polaków, nawet w tak smutnej chwili. Podkreślają też, że Krzysztof Krawczyk był gwiazdą, która wielokrotnie była zapraszana na studenckie juwenalia.
@MaciejBk1
@_chilli_n
@PiotrZytnicki
@MarcinPrzybylek
@EwaZamojska
@LukaszKohut
@poselTTrela
@MichalSzczerba
@PanZolty
@K_Smiszek
@zprzymruzeniem
@banaszkiewicz_
Oprócz tego komentujący zauważają, że oznaczający „spoczywaj w pokoju” skrót zapisuje się R.I.P. albo RIP, a nie RiP jak napisał prezydent.
Śmierć Krzysztofa Krawczyka
O śmierci muzyka jako pierwszy poinformował jego menadżer Andrzej Kosmala. Smutna informacje potwierdziła żona artysty Ewa Krawczyk.
Muzyk, który kilka dni wcześniej wyszedł ze szpitala po zakażeniu koronawirusem, zasłabł w swoim domu w poniedziałek. Został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł w godzinach popołudniowych. Z pierwszych informacji wynika, że koronawirus nie był bezpośrednią przyczyną śmierci muzyka.
Czytaj też:
Krzysztof Krawczyk nie żyje. Zaledwie dwa dni temu wyszedł ze szpitala