Przypomnijmy, że niedawno na Twitterze wybuchła prawdziwa awantura. Poszło o zbiórkę, którą zorganizowała działaczka społeczna Hanna M. Zagulska. Z okazji swoich 30. urodzin postanowiła bowiem zebrać pieniądze na laptopa. Całkowita wysokość zbiórki – 5 tys. zł.
„Urodziłam się 2 kwietnia 1991 roku w Szamotułach. w tym roku kończę 30 lat. Niektóre z Was pytają mnie co bym chciała dostać, wystarczy mi pamięć i obecność w relacji. To najważniejsze. A poza tym: komputer stacjonarny + artykuły biurowe, żebym miała swoje biuro domowe, miejsce do pracy. Marzę o tym, uwierzcie. Może jesteście w stanie mi pomóc? Dzięki tej zrzutce kupię komputer, powstanie moja wymarzona przestrzeń do nauki, pisania, pracy, robienia rzeczy, grania w gierki i spotykania się z terapeutką. Dziękuję za każdą ciepłą myśl i polską złotówkę” – napisała w opisie zbiórki.
Agnieszka Gozdyra kąśliwie: Z pozdrowieniami dla młodych, zdrowych i pełnosprawnych organizatorów zbiórek na gadżety
Pod informacją o zbiórce pojawiło się wiele komentarzy, w których niektórzy chwalili pomysłowość, a inni zarzucali aktywistce, że sama z powodzeniem może zarobić pieniądze, o które prosi. Echem wspomnianej zbiórki jest także uszczypliwy wpis dziennikarki Polsatu Agnieszki Gozdyry. Dziennikarka zamieściła ogłoszenie, w którym dwóch nastolatków (w wieku 14 lat) informuje, że poszukuje pracy dorywczej.
„Z pozdrowieniami dla młodych, zdrowych i pełnosprawnych organizatorów zbiórek na gadżety” – skomentowała Gozdyra, nawiązując do zbiórki Zagulskiej. Pod postem dziennikarki wywiązała się jednak kolejna awantura. Tym razem przedmiotem sporu jest „wyzysk dzieci”, który zdaniem niektórych komentujących, właśnie pochwaliła Gozdyra.
Adrian Zandberg: Praca dzieci jest zakazana
Do grona krytyków wpisu Gozdyry przyłączył się również poseł Adrian Zandberg. „Szanowna Pani Redaktor, praca dzieci jest zakazana. Kodeks zabrania, by rocznikowy 14-latek targał paczki w magazynie. Czy naprawdę chcemy normalizować pracę dzieci? Ich obowiązek to nauka. A nasz, dorosłych – zapewnić im warunki do nauki, a nie wysyłać do fabryk, jak w XIX wieku” – napisał.
twitterCzytaj też:
Adrian Zandberg dla „Wprost”: Rząd skapitulował. Płace maleją, praca znika, a kilka firm przedłuża pandemię dla zysku