Ministerstwo Zdrowia domaga się informacji od Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego (UWM) w sprawie eksperymentów w dziedzinie neurochirurgii, które miały być prowadzone pod nadzorem lekarza, a obecnie posła Porozumienia, prof. Wojciecha Maksymowicza w latach 2013-2020 – opisuje Interia.
Maksymowicz kieruje też Katedrą Neurochirurgii Wydziału Lekarskiego UWM. Badania jego zespołu były wykorzystywane m.in. przy leczeniu pacjentów w klinice „Budzik”.
Resort zdrowia domaga się „tytułów projektów, które uzyskały pozytywną opinię Komisji Bioetycznej i zostały dopuszczone do realizacji”, a pismo trafiło do Komisji Bioetycznej UWM, a także m.in. do ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Według informatora Interii powiadomienie ministra nauki o tej sprawie „wygląda jak szukanie haków za wszelką cenę”.
Maksymowicz o „eksperymentach”: Wiedziałem, że ktoś zbiera na mnie haki
Prof. Wojciech Maksymowicz w rozmowie z portalem potwierdził tezy informatora, ponieważ oznajmił:
– Wiedziałem, że ktoś zbiera na mnie haki. Zostałem o tym uprzedzony (...). Usłyszałem, że skoro jestem aktywny, muszę się z tym liczyć.
Od jakiegoś czasu posłowi Porozumienia zdarzało się zresztą krytykować działania rządzących, na co zwrócił uwagę prorektor ds. Collegium Medicum olsztyńskiej uczelni prof. Sergiusz Nawrocki. – Profesor komentuje krytycznie działania rządzących, w tym resortu zdrowia, więc nie należy tu niczego wykluczać – ocenił Nawrocki, zaznaczając, że to jego prywatna opinia.
Rzecznik MZ o sprawie Maksymowicza: To eksperymenty dotyczące płodów
Już po publikacji Interii podczas konferencji prasowej do sprawy odniósł się Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Jak zapewniał: – Tu nie chodzi o żadną politykę, broń panie Boże. Niestety, dostaliśmy bardzo niepokojące informacje, to nie jest wynik żadnego postępowania, które wyszło z Ministerstwa Zdrowia, dostaliśmy bardzo niepokojące informacje dotyczące możliwych eksperymentów medycznych wykonywanych na UWM, pod nadzorem prof. Maksymowicza.
Dziennikarze dopytywali jednak, czego dokładnie dotyczy sprawa. Andrusiewicz odparł:
– My nie chcielibyśmy, żeby te informacje się potwierdziły, tu nie chodzi o żadną politykę. To są eksperymenty dotyczące płodów. To bardzo delikatna materia, to jest materia dotycząca płodów Powzięliśmy informacje o nieetycznym, delikatnie rzecz ujmując, postępowaniu.
Czytaj też:
Szumowski „znał się na rzeczy”, Niedzielski się „nie orientuje”. Maksymowicz ostro o ministrze