Obrona Piniora o wstrzymanie wykonania kary wnioskowała jeszcze w marcu. Wrocławski sąd rozpatrzył tę prośbę pozytywnie i wstrzymał wykonanie kary do 24 maja. To wtedy zajmie się wnioskiem o odbywanie przez Piniora kary w systemie dozoru elektronicznego. Niezależnie od dalszych decyzji w tej sprawie, były opozycjonista będzie musiał poddać się karze. Jego wyrok jest już prawomocny. Razem z byłym senatorem skazany został jego asystent Jarosław Wardęga. Obaj nie przyznają się do winy.
Józef Pinior skazany za przyjęcie łapówki
Przypomnijmy, że już w lutym ubiegłego roku sąd stwierdził, że Józef Pinior w zamian za przyjęcie 40 tys. zł łapówki interweniował w sprawie budowy galerii w Jeleniej Górze w Ministerstwie Infrastruktury i w Straży Pożarnej. Dodatkowo Pinior miał przyjął też sześć tysięcy złotych za interwencję w przypadku kopalni w Lądku Zdroju.
Kluczowym dowodem w sprawie były nagrania CBA, które zarówno podczas pierwszej rozprawy, jak i apelacji uznane zostały za bezsporne. Ostatecznie na początku marca sąd podtrzymał decyzję niższej instancji i skazał prawomocnie Józefa Piniora na 1,5 roku więzienia. Prokuratura domagała się o dwa lata wyższej kary.
Józef Pinior uznaje proces za polityczny
W wielu wcześniejszych wywiadach Józef Pinior nie przyznawał się do winy. – Jestem niewinny. Podkreślam to od dwóch lat. Mamy kolejną odsłonę prowokacji politycznej pana Kamińskiego i Ziobro. Ten proces, już po zwycięstwie w Polsce demokracji, będzie podręcznikowym przykładem na działanie państwa policyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Państwa, w którym mamy do czynienia z mieszaniem faktów z podsłuchami – mówił w lutym 2019 roku.
Jak informowała „Gazeta Wyborcza”, Pinior podtrzymuje swoją linię obrony i w dalszym ciągu tłumaczy, że jest niewinny. – Jestem pewny, że tę niewinność udowodnię w europejskiej przestrzeni prawnej oraz przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Wykorzystamy oczywiście też te wszystkie możliwości, które zostają nam w Polsce – przytaczała komentarz byłego senatora „GW”.
Czytaj też:
Pierwsze słowa Nowaka po wyjściu z aresztu. Porównał się do Komorowskiego