Według zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego i pełnomocnika ds. szczepień i szefa KPRM Michała Dworczyka szczepienia mają zdecydowanie przyspieszyć od 10 maja. Rząd chce uwolnić zapisy dla wszystkich Polaków powyżej 18 roku życia. To efekt rekordowych dostaw szczepionek między innymi firmy Pfizera.
Jak pisał „Wprost” w maju planowane są cztery dostawy po 1,2 mln dawek oraz piąta z 2,4 mln dawek. W czerwcu systematycznie co tydzień Pfizer ma wysyłać do Polski 2 mln szczepionek.
– Dostępność szczepionek w miastach wojewódzkich będzie tak duża, że osoby 18 plus mogą mieć terminy szczepień już na 20 maja. Dawek będzie więcej tam, gdzie są duże skupiska ludzi – mówi nam obecnie osoba z otoczenia premiera.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Celny cios Gowina, Kaczyński musi ściągnąć lejce
Minister Dworczyk zapowiedział z kolei, że dzisiaj zostanie zmienione rozporządzenie, dzięki któremu w sytuacji, w której powstaje realne zagrożenie zmarnowania się szczepionki, będzie można ją wykorzystać, szczepiąc każdą chętną osobę powyżej 18. roku życia.
Obecnie, jeśli rozmrożona fiolka ze szczepionką nie zostaje wykorzystana – bo na przykład osoba, która miała być zaszczepiona, nie stawia się w punkcie szczepień – dawka ląduje w śmietniku.
Czytaj też:
Kulisy rządowego planu. „Nikt nam nie zarzuci, że szczepionki się marnują”
– Te zasady do tej pory były obwarowane nieco mocniejszymi restrykcjami. Teraz je rozluźniamy, bo jesteśmy na tym etapie szczepienia, na którym trzeba odpowiadać na aktualną sytuację, dostosowując się też do aktualnych możliwości jeśli chodzi o dostęp i liczbę preparatów – mówił szef kancelarii premiera podczas poniedziałkowej wizyty w centrali KGHM Polska Miedź.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.