Kiedy w Niemczech jakaś prywatna firma wprowadza na rynek tonę plastikowych opakowań, musi zapłacić za to 1200 euro. To tzw. opłata Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta. Ma działać w myśl zasady – wstawiłeś plastikową butelkę na sklepową półkę, to od razu zapłać za recykling, a kiedy klient weźmie ostatni łyk, to wyrzuci ją do kosza. A ile taka opłata wynosi w Polsce?
200 razy mniej. Średni koszt wprowadzenia tony plastiku na nasz rynek to zaledwie... 6 euro. Tak drobna kwota w żaden sposób nie pokryje nakładów, jakie trzeba ponieść, żeby plastik odzyskać do ponownego użycia.
To tylko jedna ze śmieciowych patologii, które od ponad dwóch dekad obrosły nasz rynek.
Tylko w 2018 roku na świecie wyprodukowano 360 mln ton tworzyw sztucznych. Góra plastiku rośnie z każdym rokiem. Międzynarodowe Stowarzyszenie Odpadów Sztucznych podało, że pandemia koronawirusa – a z nią rekordowa sprzedaż jednorazowych maseczek i rękawiczek – jeszcze przyspieszyła ten proces.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.