Ministerstwo Zdrowia poruszyło wątek ciężko chorego polskiego dyplomaty z Indii. Mężczyzna został przetransportowany do kraju razem z ciężarną żoną i czwórką dzieci. Całą operację skoordynowało Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. – Sytuacja w Indiach jest dramatyczna, nie ma tlenu, nie ma miejsc w szpitalach – komentował dyrektor RCB płk Konrad Korpowski.
Rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz tłumaczył w poniedziałek, że próbki zostały wysłane do kierownika Pracowni Wirusologii w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztofa Pyrcia, gdzie zostaną zbadane pod kątem możliwej mutacji indyjskiej. Andrusiewicz dodał, że pacjenci pozostają w szpitalu, a ich życie nie jest zagrożone.
Ciężko chory na COVID-19 dyplomata ewakuowany z Indii do Polski
Z kolei szef resortu Adam Niedzielski zapewniał, że cała akcja sprowadzenia dyplomaty i jego rodziny została zorganizowana w ścisłym reżimie epidemicznym. Dodaje, że zachowane zostały wszystkie zasady dotyczące kombinezonów i zabezpieczenia. Minister zdrowia podkreślił, że procedury zostały opracowane przez Główny Inspektorat Sanitarny.
Dyplomata przebywa obecnie w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym przy ul. Wolskiej w Warszawie, natomiast jego bliscy – w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA. – Żona wymaga opieki ginekologiczno-położniczej, dzieci – opieki pediatrycznej, wobec tego tej rodzinie została zapewniona opieka w obu placówkach – wyjaśniał dr Artur Zaczyński z CSK MSWiA.