Rosyjski minister obrony Szojgu polecił w czwartek, by siły dwóch okręgów wojskowych, Południowego i Zachodniego, powróciły na miejsca stałej dyslokacji z okolic przygranicznych Ukrainy. Według szefa ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeby jeśli Rosja rzeczywiście wycofa spod granicy z Ukrainą ogromne siły wojskowe, które tam ściągnęła, osłabi to napięcie. Dodał, że Rosja powinna wyjaśnić powody przesunięcia na granicę z Ukrainą tak dużej ilości wojska.
Soloch: Rosjanie są oportunistami
Zdaniem szefa BBN patrząc na sytuację w Donbasie, na razie nie możemy odetchnąć z ulgą. – Wycofano część wojsk, trwają przygotowania do spotkania Władimira Putina z Joe Bidenem, planowane są ćwiczenia Zapad 2021. Sytuacja wymaga czujności co najmniej przez najbliższe miesiące – ocenił Paweł Soloch.
Opisując działania Rosji polityk stwierdził, że gra ona nie w szachy, a w pokera. – Rosjanie są oportunistami. Jeśli uda się powstrzymać proces zbliżania się Ukrainy do UE to dobrze, jak uda się zająć kawałek Ukrainy albo wstrzymać inwestycje amerykańskie w infrastrukturę obronną lub zdestabilizować sytuację w Mołdawii to też dobrze – tłumaczył w radiowej Jedynce.
Szef BBN: Reakcja UE ws. Rosji jest powściągliwa
Pytany o reakcję Unii Europejskiej na to, co dzieje się obecnie na Wschodzie, także w kontekście sprawy Aleksieja Nawalnego, Paweł Soloch stwierdził, że jest ona dość powściągliwa. – Jednak trzeba podkreślić, że sankcje przeciw Rosji zostały utrzymane, a niektóre państwa członkowskie zapowiadają nawet ich wzmocnienie. Reakcja USA jest bardziej zdecydowana, mamy nadzieję, że stanowisko Grupy Wyszehradzkiej też doprowadzi do bardziej asertywnego stanowiska UE – stwierdził. Szef BBN dodał, że ostatnia wzmożona aktywność Rosji może być także związana z wyborami nowego kanclerza w Niemczech.
Czytaj też:
Spotkanie na linii Polska-Ukraina. Krzysztof Szczerski zapowiada rozmowy