Po informacji o porozumieniu Lewicy z PiS w sprawie głosowania nad KPO na polityków opozycji wylała się fala hejtu. Krytyka spadła m.in. ze strony posłów Koalicji Obywatelskiej. Z kolei Strajk Kobiet postawił Lewicy ultimatum. Warto przypomnieć, że do tej pory wielu polityków Lewicy regularnie wspierało działania Strajku Kobiet i pojawiało się na organizowanych przez nich demonstracjach.
„W sprawie Lewicy ogłaszamy krótko: wóz albo przewóz. Doba na ogarnięcie się albo zaczynamy ogólnopolską akcję wybijania głupoty z głowy Lewicy. Mafia nie przestanie być mafią, bo Lewica grzecznie wciśnie guzik” – napisano na Twitterze.
Twardoch o Suchanow i Lempart: Groteskowość i zażenowanie
Aktywność liderek Strajku Kobiet dosadnymi słowami skomentował Szczepan Twardoch. „Formułowane przez liderki Strajku Kobiet, panie Lempart i Suchanow, kolejne bezwzględne ultimata i następujące po nich kategoryczne »wypie***alać«, dudniące niczym salwa plutonu egzekucyjnego, byłyby nawet zabawne, w stylu montypythonowskiego Czarnego Rycerza (odgryzę ci stopy!), gdyby tak naprawdę nie były bardzo smutne, bo od dawna chyba tak niewielu nie zmarnowało tak szybko słusznego gniewu i energii kobiet tak wielu” – ocenił pisarz.
Szczepan Twardoch przyznał, że „fascynuje go i przeraża jednocześnie to, że autorka świetnej biografii Gombrowicza [Klementyna Suchanow – red.] nie widzi groteskowości tych bojowych min, które stroi, tych wszystkich »to jest wojna« (nie jest), tych »idziemy po was« (c***a tam idziecie) i nie zauważa następującego po nich, coraz powszechniejszego zażenowania i, co gorsza, znudzenia”. „Jak widać ani inteligencja, ani dogłębna znajomość literatury tak czułej na wszelkie tego rodzaju teatralności nie czyni człowieka odpornym na iluzje, które sam tka dookoła siebie” – stwierdził autor „Króla”.
Porozumienie PiS i Lewicy
27 kwietnia przedstawiciele Lewicy spotkali się z premierem Mateuszem Morawieckim i innymi członkami rządu. W efekcie Lewica otrzymała zapewnienie, że do KPO zostaną wpisane jej postulaty, a „w zamian” rząd nie musi martwić się brakującymi głosami w parlamencie (oczywiście tylko w praktyce, wśród posłów i posłanek Lewicy pojawiają się też głosy krytyczne). Ogłoszenie „porozumienia” wywołało już falę negatywnych komentarzy pod adresem Lewicy.
Czytaj też:
Strajk Kobiet stawia ultimatum Lewicy. „Doba na ogarnięcie się albo...”