Za nami już druga majówka czasów pandemii. Zanim powiemy jak wypadła, cofnijmy się na chwilę do 2020 roku. W ubiegłoroczny długi weekend dopiero zapoznawaliśmy się ze znaczeniem słowa „lockdown”. Wtedy obostrzenia trwały u nas dopiero dwa miesiące. 11 marca 2020 r. rząd odwołał imprezy masowe. Zamknął też szkoły. Tydzień potem wprowadzono stan epidemii, a 24 marca zakazano zgromadzeń powyżej 2 osób.
W tygodniu poprzedzającym zeszłoroczną majówkę, wykrywano pomiędzy 280 a 420 przypadków koronawirusa.
Przed majowym weekendem 2020 rząd zaczął luzować obostrzenia. Od 20 kwietnia zniesiono zakaz wejścia do parków i lasów. Była zgoda na bieganie i jazdę na rowerze w celu utrzymania kondycji psychicznej.
Choć było zimno i deszczowo, to ponad pół miliona Polaków wyjechało wtedy na wczasy. Tak wynika z analizy warszawskiej firmy Selectivv, która bada dane użytkowników smartfonów. A jak było w tym roku? Wyniki zaskakują.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.