Ok. godz. 14.30 na Lotnisku Chopina w Warszawie wylądował samolot PLL LOT ewakuujący z Delhi trzy osoby, które miały wymagać pilnej hospitalizacji. Jak informował wcześniej dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego Robert Gałązkowski ewakuowane osoby – polski dyplomata z małżonką i czeski dyplomata – zostaną umieszczone w Centralnym Szpitalu Klinicznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji przy ul. Wołoskiej w Warszawie.
O to, jak wyglądała organizacja ewakuacji pytany był w Polsat News szef KPRM Michał Dworczyk, który powiedział, że w tego rodzaju przedsięwzięcia zawsze zaangażowanych jest szereg instytucji państwowych – Ministerstwo Zdrowia, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, MSWiA, Kancelaria Premiera, Urząd Lotnictwa Cywilnego i Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Dworczyk: Czechy zwróciły się o pomoc do Polski
– Te wszystkie instytucje działają na rzecz tego, by taki lot nietypowy szybko zorganizować, by zabezpieczyć zdrowie i życie pacjentów, którzy będą przyjęci na pokład, żeby zabezpieczyć również załogę i osoby, które towarzyszą pacjentom – powiedział. Podkreślił, że na pokładzie samolotu są urządzenia, które w razie potrzeby mogą pomóc w podtrzymywaniu życia pasażerów. "Z lotniska ci pacjenci są przewożeni do szpitala. W tym wypadku, zresztą podobnie jak dwa tygodnie temu, jest to szpital MSWiA, tam będą poddani leczeniu i badaniu, m.in. również na okoliczność tego, z jaką odmianą koronawirusa mamy do czynienia" – tłumaczył.
Pytany, czy Czechy zwracały się do Polski ws. ewakuacji czeskiego dyplomaty, odparł: "Tak, my współpracujemy z naszymi partnerami, w szczególności z Grupy Wyszehradzkiej, choć nie tylko. I zawsze, kiedy możemy pomagać, to staramy się to robić".
Jak zaznaczył, Polacy wielokrotnie w historii otrzymywali pomoc z zagranicy, "od naszych partnerów czy to na poziomie rządu, czy to na poziomie społeczeństwa". – My staramy się dziś być empatyczni i zawsze, gdy to jest możliwe, pomagamy – zaznaczył szef KPRM.
Ilu Polaków pozostaje w Indiach?
– Dziś mamy kilkudziesięciu pracowników na terenie Indii, mamy nadzieję, że więcej zachorowań już nie będzie. (...) Zabezpieczyliśmy szczepienia dla tych wszystkich osób, więc wierzymy, że więcej do zachorowań nie dojdzie, a jeśli dojdzie, to przebieg tej choroby będzie na tyle łagodny, że nie będzie wymagała ta sytuacja hospitalizacji – wskazywał.
Sytuacja pandemiczna w Indiach jest w tej chwili najgorsza w skali całego świata. W szpitalach brakuje miejsc, ludzie leczą się na własną rękę. Miejsc brakuje także na cmentarzach, dlatego mieszkańcy stolicy palą swoich bliskich zmarłych na prowizorycznych stosach na ulicach. Liczba zakażonych i zmarłych bije rekordy.
Pierwsza ewakuacja z Indii i kontrowersje
Przypomnijmy, że rządowym samolotem z Indii ewakuowany został już wcześniej jeden z dyplomatów niższego szczebla wraz z rodziną. Wokół sprawy narosły kontrowersje – media wskazują na powiązania mężczyzny oraz na fakt, że znajdował się tak naprawdę w końcowej fazie choroby i po pięciu dniach opuścił szpital.
Personaliów dyplomaty nie ujawniono, jednak jak wynika z medialnych ustaleń, jest to bratanek byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego (obecnie szefa doradców politycznych premiera). Z informacji niezależnego dziennikarza Piotra Krysiaka wynika, że żona dyplomaty to prywatnie siostra posłanki PiS Anny Siarkowskiej. W sieci pojawiło się nagranie, na którym posłanka awanturuje się z dziennikarzem, że za ujawnianie takich danych grożą kary, nie potwierdzając jednocześnie, czy informacja jest prawdziwa.
Czytaj też:
Zamieszanie wokół polskiego dyplomaty ewakuowanego z Indii. Media odkrywają szereg powiązań