W mediach pojawia się coraz więcej doniesień o sytuacji w PO i coraz gorszej pozycji jej lidera Borysa Budki.Także we "Wprost" pisaliśmy o buncie w PO, który polegał na zbieraniu podpisów pod apelem o ustąpienie przewodniczącego partii ze stanowiska.
Światło dzienne ujrzał także list parlamentarzystów do kierownictwa Platformy. Padają w nim stwierdzenia, że w PO są silne rozłamy, a partia słabnie. „Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów” – pada w liście, który podpisało 51 posłów i senatorów PO. Wśród nich znaleźli się m.in. Paweł Zalewski, Joanna Kluzik-Rostkowska czy Ireneusz Raś,a także były lider partii Grzegorz Schetyna, obecny wiceprzewodniczący PO Bartosz Arłukowicz i szef senackiego klubu KO Marcin Bosacki.
Senator PO: Polacy widzą, że władza PiS-u gnije
Komentując ten list Marcin Bosacki powiedział w rozmowie z Polsat News, że jest to list patriotów PO, którzy wierzą w to, że Platforma musi mieć większe, lepsze miejsce na scenie politycznej po stronie opozycji, lepiej koordynować działania opozycji i lepiej docierać do wyborców. Senator dodał, że nikogo w partii nie zadowala poparcie na poziomie 15-17 proc. – My musimy wszyscy – Budka, Arłukowicz, Trzaskowski, Sikorski, Schetyna – zakasać rękawy i mocniej przedstawiać Polakom alternatywę, bo Polacy widzą, że władza PiS-u gnije. Konieczne jest wychodzenie także naprzeciw oczekiwaniom wyborców nie tylko z wielkich miast, ale też z mniejszych ośrodków – tłumaczył.
Bosacki: Budka nie spełnił obietnic
Zdaniem Bosackiego musi być rozszerzenie personalne w centrum kierowniczym w Platformie Obywatelskiej. – Nie może być tak, że zarówno w zarządzie partii, jak i w kolegium klubu jest po jednym senatorze, kiedy Senat jest jednym z głównych narzędzi politycznych w rękach PO – tłumaczył polityk. W jego opinii rozmowy między klubem senackim PO a kierownictwem partii odbywają się za rzadko, o czym świadczy chociażby tzw. afera podwyżkowa – kierownictwo partii – nie konsultując sprawy z senatorami – dogadało się z PiS-em, projekt został później odrzucony przez Senat.
Senator przyznał, że obietnice składane przez Borysa Budkę, nie zostały dotąd spełnione.