"Decyzją sądu, w areszcie tymczasowym pozostanie trzech najbardziej agresywnych mężczyzn, w wieku od 19 do 22 lat. Za napaść na funkcjonariuszy policji może im grozić nawet 10 lat więzienia" - powiedział Adam Jachimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Burdy z udziałem pseudokibiców poprzedziły sobotni, jubileuszowy, setny ligowy mecz Górnika i Legii. Około dwustu miejscowych chuliganów próbowało zaatakować eskortowanych przez policję w drodze na stadion sympatyków warszawskiej drużyny. Po odizolowaniu zwaśnionych grup, funkcjonariusze zostali obrzuceni kamieniami i butelkami.
Policjanci z oddziałów prewencji użyli armatek wodnych, oddali też kilkadziesiąt strzałów gumową amunicją. Zatrzymali siedmiu napastników - czterech z nich zostało później zwolnionych.
Zakończone zwycięstwem Górnika jeden do zera spotkanie przebiegło bez poważniejszych incydentów. Policjanci i strażacy musieli natomiast interweniować po meczu, gdy kibice legii wracali pociągiem do Warszawy. W jednym z wagonów wybuchł pożar.
Wszyscy pasażerowie zostali bezpiecznie wyprowadzeni, ogień ugaszono. Całkowitemu spaleniu uległ ostatni wagon pociągu osobowego z Gliwic do Częstochowy, którym jechała grupa z Warszawy. Straty oszacowano na ok. 200 tys. zł. Przyczyny pożaru wyjaśnia policja.
ab, pap