30-latek wsiadł do radiowozu i już nie wrócił. Dwoje policjantów wyrzuconych ze służby

30-latek wsiadł do radiowozu i już nie wrócił. Dwoje policjantów wyrzuconych ze służby

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / daily_creativity
Dwoje policjantów trafiło do aresztu, a teraz zostało wyrzuconych ze służby – to pierwsze efekty śledztwa w sprawie śmierci 30-letniego mężczyzny. Na początku kwietnia, w domu 30-latka interweniowała policja, która zabrała go wówczas do radiowozu. Następnego dnia ciało mężczyzny znaleziono w zagajniki kilka kilometrów od domu.

Przypomnijmy, że 2 kwietnia jedna z mieszkanek Piątku (woj. łódzkie) zadzwoniła na . Kobieta wyjaśniła, że jej 30-letni syn znajduje się pod wpływem alkoholu i jest agresywny. Do domu, w którym w ciągu ostatnich dwóch lat przeprowadzono już kilkanaście interwencji, wysłano patrol składający się z 33-letniego policjanta i o rok starszej funkcjonariuszki.

30-latek wsiadł do policyjnego radiowozu i ślad po nim zaginął, rodzina nie została poinformowana o jego dalszych losach. Następnego dnia ciało mężczyzny znaleziono w zagajniku leżącym kilka kilometrów od domu 30-latka. Sekcja zwłok wykazała rozległe obrażenia wewnętrzne.

Dwoje policjantów wyrzuconych ze służby

Zarzuty w tej sprawie usłyszało dwoje interweniujących policjantów. 33-letni policjant usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, który skutkował zgonem 30-letniego mężczyzny, a policjantka zarzut poświadczenia nieprawdy, niedopełnienia obowiązków oraz narażenia ofiary na ryzyko utraty zdrowia lub życia.

Jak podaje TVN24, oczekujący w areszcie na proces funkcjonariusze zostali teraz wyrzuceni ze służby. Telewizja informuje także, że 33-letni były policjant był do tej pory chwalony przez swoich przełożonych. Stacja ustaliła także, że praktyka wywożenia awanturujących się mieszkańców Piątku daleko od domu i nakładanie „kar” za ich zachowanie była powszechna.

Czytaj też:
Śmierć Igora Stachowiaka. Ojciec: Igor wiedział, że umrze, mówił o tym matce

Źródło: TVN24