Przypomnijmy, że już w lutym ubiegłego roku sąd stwierdził, że Józef Pinior w zamian za przyjęcie 40 tys. zł łapówki interweniował w sprawie budowy galerii w Jeleniej Górze w Ministerstwie Infrastruktury i w Straży Pożarnej. Dodatkowo Pinior miał przyjął też sześć tysięcy złotych za interwencję w sprawie kopalni w Lądku Zdroju.
Kluczowym dowodem w sprawie były nagrania CBA, które zarówno podczas pierwszej rozprawy, jak i apelacji uznane zostały za bezsporne. Były senator PO i były opozycjonista z czasów PRL został skazany prawomocnie na 1,5 roku więzienia.
Jak podaje TVN24, sąd zmienił jednak zdanie w sprawie sposobu odbywania kary przez Piniora. 24 maja sąd pozytywnie rozpatrzył wniosek obrońcy, który domagał się odbycia kary w systemie dozoru elektronicznego. Oznacza to, że Pinior nie trafi do więzienia, a karę odbędzie jedynie w formie dozoru.
Józef Pinior uznaje proces za polityczny
W wielu wcześniejszych wywiadach Józef Pinior nie przyznawał się do winy. – Jestem niewinny. Podkreślam to od dwóch lat. Mamy kolejną odsłonę prowokacji politycznej pana Kamińskiego i Ziobro. Ten proces, już po zwycięstwie w Polsce demokracji, będzie podręcznikowym przykładem na działanie państwa policyjnego Prawa i Sprawiedliwości. Państwa, w którym mamy do czynienia z mieszaniem faktów, z podsłuchami – mówił w lutym 2019 roku.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, Pinior podtrzymuje swoją linię obrony i w dalszym ciągu tłumaczy, że jest niewinny. – Jestem pewny, że tę niewinność udowodnię w europejskiej przestrzeni prawnej oraz przed Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Wykorzystamy oczywiście też te wszystkie możliwości, które zostają nam w Polsce – przytacza komentarz byłego senatora „GW”.
Czytaj też:
Józef Pinior skazany. „Będzie to dla mnie fascynujące doświadczenie”