W niedzielę 23 maja białoruskie władze wydały nakaz awaryjnego lądowania w Mińsku samolotu linii lotniczych Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Powodem miało być zgłoszenie o ładunku wybuchowym na pokładzie samolotu. Wkrótce po awaryjnym lądowaniu Raman Pratasiewicz, opozycyjny aktywista i dziennikarz, został zatrzymany.
W poniedziałek w godzinach wieczornych pojawiły się sprzeczne informacje dotyczące stanu zdrowia Ramana Pratasiewicza. Niezależne media białoruskie podawały, że opozycjonista trafił do szpitala. Kilkadziesiąt minut później na białoruskich kanałach propagandowych pojawiło się nagranie z Pratasiewiczem, na którym zapewnia on, że czuje się dobrze.
Warszawa. Konferencja prasowa rodziców Pratasiewicza
W czwartek w Warszawie odbyła się konferencja prasowa rodziców Ramana Pratasiewicza. – Chcę się do was zwrócić jako matka Ramana. Chcę, żebyście usłyszeli mój krzyk, krzyk mojej duszy, żebyście zrozumieli, jak nam jest teraz trudno i jak bardzo przeżywamy ten absurd, tę sytuację – powiedziała Natalia Pratasiewicz.
„Błagam, pomóżcie mi uwolnić mojego syna”
– Bardzo chcę, żebyście przekazali moją prośbę wszędzie, na całym świecie, do przedstawicieli rządów, prezydentów, krajów UE, przywódców UE, do przywódców USA: błagam, pomóżcie mi uwolnić mojego syna – kontynuowała. Natalia Pratasiewicz dodała, że represje są stosowane wobec Białorusinów, którzy chcą wolności, lepszej przyszłości, demokracji. Podkreśliła, że jej syn jako dziennikarz w sposób pokojowy informował, co dzieje się w kraju.
W czasie konferencji głos zabrał również ojciec Ramana Pratasiewicza. – Chcę wyrazić ogromne słowa podziękowania dla dziennikarzy, mediów za obiektywne pokazywanie wydarzeń i informowanie świata o tym, co się wydarzyło z naszym synem. Raman był dziennikarzem takim jak wy – powiedział.
Czytaj też:
Polska wprowadza sankcje wobec Białorusi