2 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpoznawał zażalenie w sprawie decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie z 12 kwietnia 2021 roku, na mocy której Sławomir Nowak mógł wyjść z aresztu. Prokuratura wnioskowała o przedłużenie aresztu dla byłego ministra transportu do lipca 2021 roku. Sąd uznał, że wystarczające będzie zastosowanie dozoru policyjnego oraz zakazu opuszczania kraju i kontaktowania się z podejrzanymi i świadkami, a także wpłacenie miliona złotych poręczenia majątkowego. Były polityk PO miał czas do 26 kwietnia na wpłatę tych środków, jednak jego obrona złożyła wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia w tym zakresie do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia.
Sędzia Dorota Radlińska z Sądu Apelacyjnego uznała, że Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu. Będzie mógł z niego wyjść warunkowo wpłacając milion złotych poręczenia majątkowego. Sąd odroczył sporządzenie postanowienia na 7 dni, odroczył także wykonanie postanowienia do 19 czerwca 2021 roku.
Dlaczego Nowak trafił do aresztu?
Nowak przebywał w areszcie od lipca 2020 roku, a sam areszt był mu już kilka razy przedłużany. O samych zarzutach wobec Nowaka wiadomo niewiele, prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie podała szczegółów, wiadomo jedynie, że ciążą na nim podejrzenia przyjmowania i żądania korzyści majątkowych (korupcja) w czasach, gdy kierował Państwową Agencją Drogową Ukrainy Ukrawtodor. Śledczy podejrzewają go także o pranie brudnych pieniędzy.
Czytaj też:
Biały koń posiwiał. O powrocie Donalda Tuska, który pewnie się nie zdarzy