Były polityk, dziennikarz i aktor usłyszał zarzut gwałtu na trzech nastolatkach. Woś: Nie może być pobłażania

Były polityk, dziennikarz i aktor usłyszał zarzut gwałtu na trzech nastolatkach. Woś: Nie może być pobłażania

Bartłomiej M.
Bartłomiej M. Źródło: Facebook / Bartłomiej M.
Bartłomiej M. – aktor, dziennikarz i były działacz PiS i PO – został zatrzymany pod zarzutem zgwałcenia trzech nastolatek. – Każdy ma prawo do sądu, ale on musi być surowy. Nie może być pobłażania – skomentował sprawę w programie „Tłit” Wirtualnej Polski wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

Przypomnijmy, że z ustaleń śledczych wynika, że Bartłomiej M. pod pretekstem wykonywania sesji zdjęciowych nawiązywał kontakty z nastolatkami. Następnie zwabiał do siebie niczego nieświadome dziewczyny i wykorzystywał je seksualnie. Rok temu przedstawiono mu zarzut doprowadzenia podstępem 14-latki do obcowania płciowego. W toku śledztwa ustalono, że ofiarami mężczyzny padły co najmniej trzy nastolatki w wieku od 15 do 17 lat. Ofiar może być więcej, ponieważ do prokuratury zgłaszają się kolejne pokrzywdzone. Trwa intensywne śledztwo w tej sprawie – napisała w komunikacie Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

Bartłomiejowi M. postawiono zarzut gwałtu na trzech nastolatkach – w wieku od 15 do 17 lat, a także nawiązywania kontaktów z małoletnimi w celu dokonywania na nich przestępstw seksualnych oraz posiadania pornografii z udziałem osób poniżej 15 roku życia. Śledczy nie wykluczają postawienia kolejnych zarzutów. Wystąpiono także o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.

Michał Woś: Nie może być pobłażania

Sprawę komentował w programie „Tłit” Wirtualnej Polski wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. – Każdy ma prawo do sądu, ale on musi być surowy. Nie może być pobłażania – nawet dla dawnych czynów z lat 90. Dopóki nie ma przedawnienia, to wymiar sprawiedliwości i organy ścigania muszą działać – powiedział.

– Jeśli jest jakakolwiek czarna owca, przestępca, zwyrodnialec, trzeba mieć standardy, nie zamiatać sprawy pod dywan – dodał.

Kim jest Bartłomiej M.?

O sprawie Bartłomieja M. jako pierwszy pisał „Newsweek”. Jak się okazuje, już w 2017 roku mężczyznę oskarżono o gwałt. Został wówczas skazany na karę 2 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności. Złożył apelację, która jest obecnie rozpatrywana.

Na swoim koncie ma udział w programie „Bar” oraz „Wesołowska i mediatorzy”, a także w filmach „Jak zostałem gangsterem” i „Kobiety mafii”. Grywał także w serialach „Barwy szczęścia”, „Samo życie” oraz „Ojciec Mateusz”. Dwukrotnie kandydował na posła z list . W przeszłości był również związany z .

Czytaj też:
„Skoro nie ma dla nich kary śmierci”. Ziobro zapowiada zmiany po zabójstwie 18-latki

Źródło: WPROST.pl / WP