W poniedziałek wieczorem w mediach pojawiła się informacja o „ataku hakerskim na ministra Dworczyka”. Celem miała paść jego skrzynka pocztowa i konta w mediach społecznościowych, a atakujący mieli wykraść dane wrażliwe z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Minister Dworczyk poinformował o sprawie ABW, a rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych poinformował, że sprawa jest badana.
Wprost: Co faktycznie wydarzyło się wczoraj?
Płk rez. Maciej Matysiak, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, ekspert Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju „Stratpoints”: Tak naprawdę to nadal nie wiadomo. Nie wiadomo, co jest faktem, a co szumem informacyjnym. To, co jest pewne, to fakt, że minister Dworczyk poinformował ABW o incydencie bezpieczeństwa na jego prywatnej skrzynce pocztowej, czyli możemy sądzić, że faktycznie tak się stało.
Czyli prywatna skrzynka pocztowa jednej z kluczowych osób w państwie została „zhakowana”?
Tego też do końca nie wiemy. O ile przez „zhakowanie” rozumiemy bezprawne uzyskanie dostępu do skrzynki, to wcale nie musiało się tak stać. W mediach pojawiły się informacje, że na prywatnej skrzynce znajdowały się niejawne dokumenty związane z działalnością służbową, ale na razie jest to niepotwierdzona informacja, a sam minister dementuje te zarzuty.
Istnieje możliwość, że ktoś tylko w ten sposób „nastraszył” ministra, odpowiednio preparując dowody.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.