Sadysta w szkole policyjnej? Prokuratura bada sprawę z Piły

Sadysta w szkole policyjnej? Prokuratura bada sprawę z Piły

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Sebastian Gora Photo
W szkole policyjnej w Pile mogło dochodzić do przypadków znęcania się nad słuchaczami. „Gazeta Wyborcza” w swoim materiale na ten temat oskarżyła nadkomisarza Adama Z. Sprawą zajęła się już prokuratura.

Rozmówcy „Wyborczej” oskarżają nadkomisarza ze szkoły w Pile m.in. o skakanie im po brzuchach. Niektórym miał w ten sposób połamać żebra. Opowiadali też o uderzeniach w brzuch i kopnięciach w uda. Interweniujący w tej sprawie aspirant sztabowy Ryszard Rudnicki miał z kolei narazić się przełożonej, zaprzyjaźnionej z Adamem Z. Ostatecznie zdecydował się napisać o wszystkim w liście do komendant szkoły. Twierdził w nim, że sprawę Z. zatuszowano i nakłaniano poszkodowanego do zeznawania, że został „niechcący naciśnięty kolanem”.

Sygnalista Rudnicki traci stanowisko

Po wysłaniu wspomnianego raportu Rudnicki stracił stanowisko wykładowcy w zakładzie prewencji i technik interwencji. „Wyborcza” informuje, że choć sprawa połamanych żeber trafiła do prokuratury, to śledztwa nie wszczęto. Decyzję tę oparto na dokumentach otrzymanych ze szkoły, która przecież nie poinformowała śledczych o kolejnym wypadku. Dopiero po artykule prasowym ruszyło śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez instruktora. „GW” podkreśla, że Adam Z. nadal prowadzi zajęcia.

Czytaj też:
„Kaczor do wora, wór do jeziora”. Nauczycielka odpowie za... nawoływanie do znęcania się nad zwierzętami

Źródło: Gazeta Wyborcza