Trzy tygodnie temu administracja Joe Bidena odstąpiła od sankcji wobec firmy nadzorującej budowę Nord Stream 2, a budowa gazociągu był jednym z tematów rozmowy prezydenta USA z kanclerz Niemiec Angelą Merkel na szczycie G7.
Budowie sprzeciwiają się m.in. Polska, Ukraina i państwa bałtyckie podkreślając, że ukończenie projektu zwiększy zależność Europy od importu gazu z Rosji i rozszerzy polityczne wpływy Kremla.
Sejm apeluje o przerwanie budowy Nord Stream 2
„Sejm Rzeczypospolitej, w poczuciu solidarności z naszymi środkowoeuropejskimi sąsiadami, zagrożonymi rosyjskim ekspansjonizmem, w tym w szczególności z Ukrainą, wzywa Unię Europejską i jej państwa członkowskie, w tym przede wszystkim Republikę Federalną Niemiec, jako naszego sojusznika w NATO i partnera w Unii Europejskiej, do wycofania jakiegokolwiek poparcia dla realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2 oraz do podjęcia kroków zmierzających do natychmiastowego i skutecznego przerwania jego budowy” – czytamy w uchwalę przyjętej na wtorkowym posiedzeniu przez Sejm.
Posłowie zaapelowali o to „w imię szacunku dla wartości, na których oparta jest Unia Europejska, w imię solidarności z Ukrainą i dbałości o stabilność i bezpieczeństwo w Europie, jak też dla zwiększania odporności Unii na presję ze strony Rosji”.
Apel Sejmu został skierowany także w stronę USA. „Wzywamy też Stany Zjednoczone Ameryki jako naszego sojusznika w NATO, do utrzymania oraz rozszerzenia sankcji wymierzonych w podmioty uczestniczące w budowie gazociągu. Dalszy nacisk polityczny i ekonomiczny ze strony amerykańskiej może przyczynić się do odstąpienia od kontynuacji tego szkodliwego projektu oraz do wzmocnienia współpracy pomiędzy krajami członkowskimi Sojuszu Północnoatlantyckiego w kluczowych dla ich bezpieczeństwa kwestiach”.
W uchwale przypomniano też agresję Rosji w Gruzji w 2008 roku i na Ukrainie od 2014 roku. „Nord Stream 2, umożliwiając Rosji rezygnację z tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy do głównych jego odbiorców - w tym do Republiki Federalnej Niemiec, otworzy Rosji drogę do wielkoskalowej zbrojnej napaści na Ukrainę bez ryzyka ponoszenia kosztów przerwania wskutek działań wojennych rzeczonego tranzytu” – czytamy.
„Wyrażamy przekonanie, że akceptacja dla kontynuacji projektu Nord Stream 2, w wyżej opisanych okolicznościach jest przyzwoleniem dla prowadzenia przez Federację Rosyjską polityki opartej na gwałceniu międzynarodowych standardów, praw człowieka, naruszaniu integralności państw ościennych i wywieraniu presji na państwa Unii Europejskiej i NATO” – dodano.
Jeden poseł głosował przeciw
Kompromisowy projekt uchwały powstał na bazie trzech projektów autorstwa PiS, Solidarnej Polski i PO. W Sejmie uchwałę poparło 452 posłów i nikt nie wstrzymał się od głosu. Jednak jeden z posłów zagłosował przeciw.
Tym posłem był Paweł Kukiz, który we wtorek brał udział w obradach zdalnie. W rozmowie z PAP szef sejmowego koła Kukiz’15 – Demokracja Bezpośrednia zapewnił, że takie głosowanie wynikło z błędu technicznego i już zgłosił tę sytuację do marszałek Elżbiety Witek.
Czytaj też:
Spotkanie Merkel – Biden: jak pożenić Nord Stream 2 z interesami Ukrainy