„Szok! Uniwersytet Jagielloński zamienia się w agencję towarzyską! Przygotowuje ofertę wg płci kulturowych. Pierwsza polska wyższa uczelnia, z historią od 1364 r. stosuje segregację studentów po neomarksistowsku” – napisała w mediach społecznościowych kurator Barbara Nowak, znana z ostrych wypowiedzi. Jej reakcję sprowokował rozszerzony wybór, proponowany przez UJ na stronie internetowej.
Na załączonym przez nią screenie widzimy, że oprócz standardowego wyboru: „kobieta” – „mężczyzna”, studenci mogą zaznaczyć też „transkobieta”, „transmężczyzna”, „niebinarna” oraz „nie chcę odpowiadać na to pytanie”. To ukłon w stronę mniejszości, które nie identyfikują się jako tylko kobieta lub tylko mężczyzna. Społeczność LGBT często podnosi, że kwestia ta jest pomijana, choć drażliwa dla niektórych osób.
Dziennikarze Onetu dowiedzieli się, że opisywana tutaj ankieta została przygotowana przez dział ds. bezpieczeństwa i równego traktowania UJ. Stanowi część badania, mającego odpowiedzieć na pytanie, czy studenci czują się bezpieczni na uczelni, także w kwestii równego traktowania. Służby prasowe UJ nie od razu skomentowały reakcję małopolskiej kurator.
Michał Powszedniak przywołuje statut UJ
„Uniwersytet przeciwdziała dyskryminacji i zapewnia równe traktowanie wszystkich członków wspólnoty uczelni” – cytował statut UJ Michał Powszedniak, kierownik wspomnianego wyżej działu. – Pytania dot. płci, tożsamości płciowej zadawane są tylko i wyłącznie na potrzeby badania – zapewniał dziennikarzy Onetu. Rozszerzenie katalogu płci tłumaczył standardami naukowymi powszechnie przyjmowanymi w badaniach społecznych.
Czytaj też:
Barbara Nowak krytykuje polską edukację za „kult wulgarności”. W sieci kpiny: PiS rządzi od 2015