Wprost: Miał pan jakieś oczekiwania wobec naszej drużyny na Euro 2020?
Zdzisław Kręcina: Jeszcze w ubiegłym roku, pod wodzą Jerzego Brzęczka, widziałem zarys tego, co mogłoby nas czekać. Teraz rozczarowałem się po ostatnich sparingach, bo było w nich widać, że niektórzy zawodnicy stracili wiele z takich walorów…
Uszła z nich para? Wyglądali na, kolokwialnie, „zajechanych”?
Nie mogę np. rozgryźć sytuacji Krychowiaka. Uważam, że jeśli taki zawodnik gra w reprezentacji, to świadczy o klasie tej reprezentacji. A taki chłopak nie powinien mieć miejsca w kadrze.
Pal już licho, że holują go w niej przez tyle lat i wyciągają jakieś dobre strony, ale teraz, kiedy stracił dynamikę i próbuje jakimiś zasłonami czy faulami podkreślić swoją grę, to nic z tego nie wyjdzie.
O klasie drużyny świadczy grupa najsłabszych zawodników, a nie tych najlepszych.
My w reprezentacji mamy teraz więcej słabszych niż mocnych piłkarzy. Chociaż niekoniecznie ci mocni dają po sobie poznać, że grają w silnych klubach.
Nie ma pan dobrego zdania o Grzegorzu Krychowiaku. Nie będę dyskutował z tym, że mecz ze Słowacją mu nie wyszedł i że ma na koncie kilka nieudanych spotkań w reprezentacji – ale występami w klubie ten piłkarz broni się, jako ktoś powoływany do kadry.
Lewandowski też się broni w klubie.
Ze Słowakami też zagrał źle.
Dlatego mówię o klubie. W klubie jest najlepszym napastnikiem świata, a w reprezentacji? Proszę go porównać do tych, którzy mają medale mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich. To jak dwa różne światy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.