Pytany o skierowane zawiadomienie do prokuratury o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS stwierdził, że nie jest już osobą prywatną. – Jestem urzędnikiem bardzo poważnej instytucji. Jeżeli ktoś publicznie mówi, że ja nie powinienem pełnić tak ważnej funkcji tylko dlatego, że wobec mnie toczą się jakieś postępowania, a ja nie byłem do tej pory ani przesłuchany, ani nie postawiono mi zarzutu przez dwa lata, podczas gdy mój poprzednik Krzysztof Kwiatkowski miał akt oskarżenia i nikt nie wzywał go do zawieszenia jego funkcji – wyjaśnił Marian Banaś.
Banaś: Nie prowadzę żadnej wojny
- Nie prowadzę żadnej wojny, to są manipulacje sił politycznych, które próbują mnie ośmieszyć. Kontrole są rzetelne, mogą na nas liczyć ci, którzy chcą wiedzieć, jak grosz publiczny jest wydawany. Nieważne jaka opcja polityczna sprawuje władzę. My jesteśmy od tego, by to sprawdzać - powiedział. - Jestem człowiekiem rzetelnym, nie mam żadnych obaw - dodał.
Prezes NIK podkreślił, że nie prowadzi z nikim wojny i działa zgodnie z prawem. – Gdybyśmy do takiej sytuacji dopuścili, że można zawiesić prezesa poważnego urzędu, to zdezorganizowalibyśmy funkcjonowanie państwa, bo przecież służby mogą w każdej chwili prowadzić jakieś postępowanie wobec każdej osoby i każdy mógłby być zawieszony w swojej funkcji. To nie jest żadna praworządność ani demokracja – ocenił.
Banaś współpracuje z PO?
Banaś w rozmowie z Radiem Zet odniósł się również do doniesień o rzekomej współpracy z KO. W mediach pojawiały się sugestie, że prezes NIK miał dostał gwarancję od Platformy Obywatelskiej, że jeśli teraz będzie atakował Prawo i Sprawiedliwość, to po ewentualnej zmianie władzy pozostanie na stanowisku. – To jest nieprawda. Z nikim nie prowadzę żadnych rozmów na temat gwarancji, żebym się utrzymał na stanowisku. Przyjmuję każdego, jako prezes, kto się zgłasza i składa wnioski na temat takiej czy innej kontroli – czy to są ludzie z PiS, PO, SLD czy Konfederacji, jestem otwarty na współpracę, bo taka jest moja rola – zapewnił.
Marian Banaś odpowiadając na pytania o wizycie Cezarego Tomczyka i Michała Szczerby podkreślił, że odwiedzili NIK dokładnie tak, jak inni posłowie. – a tu nie prowadzę żadnej tajnej misji. Taka jest moja rola. Kto sobie życzy, żeby się ze mną spotkać, to jestem otwarty – zaznaczył.
Czytaj też:
Syn Banasia: Prezes NIK stanie się biczem bożym na patologiczne państwo PiS