Michał Dworczyk ofiarą głupiego „żartu”. „Na miejsce przyjechali strażacy”

Michał Dworczyk ofiarą głupiego „żartu”. „Na miejsce przyjechali strażacy”

Michał Dworczyk
Michał Dworczyk Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski / Fotonews
We wtorek wieczorem pod dom Michała Dworczyka przyjechały dwa wozy straży pożarnej. Okazało się, że przyczyną interwencji był czyjś głupi żart – informuje portal SE.pl.

Jak informuje „Super Express”, we wtorek 22 czerwca wieczorem, służby otrzymały informację o pożarze w domu szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka. Na miejsce przyjechały dwie jednostki straży pożarnej. Na szczęście okazało się, ze alarm był fałszywy.

Ktoś zadzwonił na straż i powiedział, że w domu na obrzeżach Warszawy, w którym mieszka Michał Dworczyk, jest pożar i czworo dzieci jest uwięzionych. Przyjechała straż, na szczęście to był głupi żart” – powiedział informator w rozmowie z „Super Expressem”.

Atak cybernetyczny na skrzynkę e-mailową Michała Dworczyka

Szef KPRM nie ma ostatnio łatwych dni. Jakiś czas temu był ofiarą ataku na swoją prywatną skrzynkę pocztową.

W wywiadzie dla „Wprost” Michał Dworczyk odniósł się do ostatnich wydarzeń. – Każda akcja dezinformacyjna opiera się na tym, że miesza się informacje prawdziwe ze zmanipulowanymi oraz całkowicie fałszywymi – pokazywałem paniom obrzydliwy film, który jest kolportowany jako moja rzekoma korespondencja. Intencją atakujących jest to, żeby wprowadzić jak najwięcej szumu informacyjnego, a także, by skupić uwagę polityków, mediów, służb oraz obserwować reakcje – powiedział szef KPRM.

Czytaj też:
Ustalenia służb w sprawie „afery mailowej”. Celem co najmniej 4350 adresów. Poznaliśmy też autora

Źródło: SE.pl