Prywatny śmigłowiec Robinson 44 wystartował po godz. 9:00 ze Słonecznego Portu niedaleko jeziora Tałty. Jak informuje portal gazetaolsztynska.pl, maszyna zaledwie po kilku minutach od startu wpadła do jeziora i zatonęła. Informację o zdarzeniu ratownicy MOPR otrzymali we wtorek 6 lipca przed godz. 9:30, a chwilę później jednostka stacjonująca w Mikołajkach dotarła we wskazane miejsce.
Śmigłowiec spadł do jeziora Tałty. „Nasi ratownicy natychmiast zareagowali na wezwanie”
Na szczęście udało się wydobyć ze zbiornika wodnego wszystkich pasażerów śmigłowca. W czasie prowadzenia akcji wykorzystane zostały karetki wodne. O stanie zdrowia pasażerów poinformował Jarosław Sroka, dyrektor MOPR w Giżycku.
– Nasi ratownicy natychmiast zareagowali na wezwanie. Podjęli z wody trzech pasażerów śmigłowca. Wszyscy są cali i zdrowi – relacjonował w rozmowie z dziennikarzami portalu gazetaolsztynska.pl. Ochotnicza Straż Pożarna Mikołajki w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcie wykonane w czasie trwania akcji ratunkowej.
facebookCzytaj też:
50 śrutów w ciele psa. „Służący jako tarcza strzelecka zwyrodnialcowi”