17-latek został zatrzymany pod koniec czerwca w swoim mieszkaniu w Sopocie. Wcześniej matka 15-letniej dziewczynki zgłosiła na policję, że nastolatek podał córce oraz jej koleżance narkotyki. Obie nastolatki trafiły do szpitala, konieczne było przeprowadzenie odtruwania organizmu. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku przekazała „Gazecie Wyborczej”, że badanie krwi pobranej od pokrzywdzonych wykazało obecność THC.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 17-latek i 15-latki mieli się wcześniej znać, a do podania środków odurzających miało dojść podczas przypadkowego spotkania na ulicach Sopotu. Podczas przesłuchania nastolatek na jaw wyszły szokujące praktyki, jakich miał się dopuszczać 17-latek. Jedna z dziewczyn zeznała, że miał on organizować walki dzieci za pieniądze.
Jakie zarzuty przedstawiono 17-latkowi?
Śledczy podkreślają jednak, że obie te sprawy nie są bezpośrednio ze sobą powiązane. Informacja o walkach ma zostać zweryfikowana w toku postępowania. Prokuratura będzie sprawdzać, jak miał wyglądać cały proceder: ile osób było w niego zaangażowanych, a także gdzie i kiedy były organizowane walki z udziałem nieletnich. Na razie 17-latek usłyszał zarzuty dotyczące nieodpłatnego podawania narkotyków i substancji psychotropowej dwóm nastolatkom, a także nakłaniania dwóch kolejnych osób do ich zażycia.
Prokuratura Rejonowa w Sopocie, która jest odpowiedzialna za śledztwo nie wnioskowała o areszt tymczasowy dla podejrzanego.