W ostatnich latach ponownie rośnie zainteresowanie nabywaniem obywatelstwa za pieniądze, czy też za inwestycje, głównie w państwach należących do Unii Europejskiej. Oczywiście wcale nie słabnie zainteresowanie paszportami państw na Morzu Karaibskim, rezydenturą w USA czy Kanadzie, a nawet obywatelstwem Rosji.
Instytucja obywatelstwa z założenia dotyczy osób trwale związanych z kulturą, tradycją, instytucjami i terytorium określonego państwa. Zazwyczaj decydują więzy krwi, miejsce urodzenia, zawarcie związku małżeńskiego lub partnerskiego, czasami decyzja administracyjna. Ale przez ostatnich czterdzieści lat wiele się zmieniło również w sprawach dotyczących obywatelstwa. Okazało się bowiem, że może to być doskonały sposób na poprawę finansów państwa, czy też gospodarki narodowej. Wpływy z opłat i inwestycji związanych z kupowaniem obywatelstwa liczone są w miliardach dolarów amerykańskich. Tylko na Cyprze wpływy z tego tytułu wyniosły kilka miliardów dolarów, a na Malcie szacuje się, że około 1 miliarda dolarów od momentu wprowadzenia takiego rozwiązania.
Czytaj też:
Amerykański prawnik poszedł na lunch w Moskwie. Skończył w celi na Białorusi
Wiele państw robi doskonały interes na sprzedawaniu swojego obywatelstwa, ponieważ niezależnie od tego jakiego kraju kupujemy paszport, jest to kosztowny interes. Czasami wystarczy kwota 100.000,00 dolarów amerykańskich, częściej są to kwoty w przedziale od 250.000,00 euro do 500.000,00 euro, a obywatelstwo niektórych krajów może kosztować nawet kilka lub kilkanaście milionów euro.
Co to oznacza, że obywatelstwo kosztuje? Gdzie i jak dokonuje się za nie zapłaty? Nie wszystkie pieniądze „zainwestowane” w zakup obywatelstwa można odzyskać.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.